– W mojej ocenie w definicji tej będą się mieściły nie tylko klasyczne „przenośne wolnostojące maszty antenowe", czyli urządzenia umieszczone na kontenerach czy samochodach ciężarowych. Wskazuje ona wyraźnie, że mogą to być wszelkie konstrukcje samodzielne lub w połączeniu np. z przyczepą, posadowione na gruncie, wraz z odciągami, balastami etc., a to pozwala na znacznie szerszą interpretację – wyjaśnia Konrad Młynkiewicz, radca prawny oraz dyrektor działu prawa administracyjnego Kancelarii Prawnej Sadkowski i Wspólnicy.
Czytaj też: Tarcza na maszty telefonii komórkowej
Przepisy przewidują również uproszczone formalności. Maszty będą mogły powstawać bez pozwolenia na budowę, nawet gdy przedsięwzięcie wymaga przeprowadzenia oceny oddziaływania na obszar Natura 2000 lub gdy obiekt budowlany miałby powstać na obiekcie wpisanym do rejestru zabytków. Jeżeli inwestorem będzie przedsiębiorca telekomunikacyjny, wykonanie takiego masztu stanie się możliwe już po jednym dniu roboczym od dokonania zgłoszenia.
– Tak krótki termin na dokonanie zgłoszenia w większości przypadków uniemożliwi organowi realizację uprawnienia do ewentualnego sprzeciwu. Ich budowa będzie niemal pozbawiona formalności – uważa mec. Młynkiewicz.
– To zdecydowanie zbyt duże odstępstwa od dotychczasowych procedur budowlanych. I choć teoretycznie zmiany są tylko na czas pandemii, nie dłużej niż do 19 września, w znacznej części nie są to tymczasowe rozwiązani a, co budzi moje poważne obawy – twierdzi Mariola Berdysz, dyrektor fundacji Wszechnica Budowlana.
Bez oceny pola
Tarcza zmienia prawo ochrony środowiska. Zmiany dotyczą instalacji radiokomunikacyjnych, radionawigacyjnych lub radiolokacyjnych emitujących pola elektromagnetyczne o określonych parametrach.