Interpretację przedstawiono na wniosek Polskiego Związku Firm Deweloperskich. A konkluzja dokumentu jest następująca: staroście nie przysługuje prawo pierwokup nieruchomości, na której znajduje się ogrodowe oczko wodne czy basen. Takie zbiorniki nie są chronione prawem wodnym.

Od pewnego czasu nie było to wcale takie oczywiste. Wszystko za sprawą zmiany ustawy Prawo wodne, która obowiązuje od tego roku. W art. 17 ust. 13 ustawy zapisano, że Skarbowi Państwa przysługuje prawo pierwokupu, gdy sprzedawane są grunty pod śródlądowymi wodami stojącymi. Za takie wody uznaje się natomiast (zgodnie z art. 23 prawa wodnego) nie tylko wody w jeziorach oraz innych naturalnych zbiornikach, ale także wody znajdujące się w zagłębieniach terenu powstałych w wyniku działalności człowieka, niebędących stawami.

Po wejściu nowelizacji w życie pojawiła się interpretacja, że zwykła umowa sprzedaży nie wystarczy już, by sprzedać dom z basem. Aby transakcja była zgodna z prawem, trzeba najpierw zawrzeć umowę warunkową i czekać, czy nabyciem nieruchomości nie będzie zainteresowany starosta (wykonujący pierwokup w imieniu Skarbu Państwa).

Ministerstwo Gospodarki Morskiej przecina te spekulacje. Twierdzi, że zgłębienia terenu, o których mowa w art. 23 ust. 2, nie mogą być utożsamiane z rowami i basenami oraz ogrodowymi oczkami wodnymi, gdyż zgromadzona w nich woda nie jest pochodzenia naturalnego, stąd nie podlega ochronie zgodnie z ustawą Prawo wodne – czytamy w piśmie ministerstwa.

– Całkowicie zgadzamy się z przedstawioną przez resort argumentacją. Stanowisko to jest również zbieżne z tym, jakie prezentował Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej – komentuje radca prawny Przemysław Dziąg, prawnik Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – Mamy nadzieję, że pozwoli to ostatecznie wyjaśnić rozbieżności, które w ostatnim czasie stały się przedmiotem licznych obaw i dyskusji. Wprowadziły jedynie zamieszanie na rynku nieruchomości – dodaje prawnik. ©?