Dzięki informacjom przekazywanym przez pływające, automatyczne boje działające w ramach systemu Argos (aktualnie funkcjonuje już ponad 3500 boi) naukowcy dysponują siecią prowadzącą obserwacje na skalę globalną. W budowie i eksploatacji całego systemu uczestniczy ponad 30 państw. System Argos w ciągu minuty dostarcza ponad 100 tys. tzw. profili temperatury i zasolenia, 20-krotnie więcej niż są w stanie dostarczyć wszystkie statki badawcze razem na całym świecie.
Każda boja działa w cyklu dziesięciodniowym, najpierw opada na głębokość 1000 m, potem dryfuje niesiona prądami, osiąga głębokość 2 tys. m, po czym wynurza się na powierzchnię, skąd emituje przez satelitę informacje zgromadzone podczas zanurzenia. Po przekazaniu danych cykl rozpoczyna się od nowa.
Jednak dotychczas żadna taka boja nie była w stanie eksplorować wód w okolicach biegunów. Teraz będzie premiera. Francuskie laboratorium oceanograficzne w Villefranche-sur-Mer przygotowuje boje przeznaczone do zanurzania się w Antarktyce.
Pływające boje używane dotychczas pod koniec cyklu po dotarciu do powierzchni w rejonach polarnych grzęzły w lodzie, a unieruchomione nie były w stanie kontynuować pracy.
– Aby rozwiązać ten problem, wyposażyliśmy boje w czujniki wykrywające lód na powierzchni. W takim przypadku boja będzie pozostawała w zanurzeniu do czasu, gdy powierzchnia rozmarznie, lód się pokruszy i możliwe będzie wynurzenie, przekazanie danych via satelita i rozpoczęcie nowego cyklu. Koło biegunów mamy bardzo mało możliwości prowadzenia obserwacji. Tymczasem właśnie tam zmiany klimatyczne są najwyraźniejsze – wyjaśnia Jean-Baptiste Sallee, kierujący zespołem przygotowującym boje nowej generacji.