Na to muzyczne wydarzenie trzeba było czekać niemal cały rok. Dopiero na finał Roku Stanisława Moniuszki ktoś wreszcie udowodnił, że tego kompozytora nie trzeba traktować wyłącznie jako dobro patriotyczno-narodowe, a jego muzyka może pulsować współczesnym, zaskakującym brzmieniem.
Sprawiła to Agata Zubel – kompozytorka, wokalistka, śpiewaczka i wielka osobowość nowej polskiej muzyki. Uczyniła to z artystycznymi partnerami: kompozytorem Cezarym Duchnowskim – twórcą oryginalnej muzyki komputerowej i improwizowanej, oraz z Andrzejem Bauerem, który z równą swobodą gra na wiolonczeli klasykę, jak i muzykę amplifikowaną.
Po przygodach z piosenkami Witolda Lutosławskiego i Zygmunta Koniecznego zabrali się za „Śpiewnik domowy” Moniuszki. Wybrali tuzin jego pieśni i zinterpretowali w sobie właściwy sposób.
Już najpopularniejsza – „Prząśniczka” – zaskakuje. Imitowany tradycyjnie na fortepianie turkot kołowrotka został komputerowo przetworzony i brzmi jak nowoczesna maszyna. W tle niepokojący głos Agaty Zubel snuje opowieść o niewiernej dziewczynie. O dziwo, wszystkie cięcia rytmu zastosowane przez Cezarego Duchnowskiego nie burzą struktury oryginału.
Poza „Prząśniczką” jest też „Pieśń wieczorna”, którą jeszcze w czasach mojej młodości śpiewało się przy ognisku, a teraz Agata Zubel zamieniła w oniryczną balladę. Dominują jednak na płycie utwory mniej znane, za to z tekstami dobrych autorów.