Kiedy Sam Smith, największa gwiazda Orange Warsaw Festival śpiewał w piątek przed północą „Too Good At Goodbyes” - perspektywę estrady wypełniała kula przypominająca księżyc.

Sam wokalista wielokrotnie mówił o swojej homoseksualnej orientacji, tłumacząc, jakie były okoliczności powstania jego piosenek, które podtrzymywały go na duchu. Udowadniał wielką siłę, jaką powinien mieć wykonawca szlagieru "Writing’s On The Wall" z filmu o agencie 007, za który otrzymał Oskara.

W aurę warszawskiego spotkania ze światowymi gwiazdami, wprowadziła w sobotę, zyskująca coraz większe znaczenie w show-biznesie, Dua Lipa. Jej manifest, piosenkę "IDGAF" – o tym, żeby, delikatnie mówiąc nigdy nie dawać ciała - śpiewała cała publiczność zgromadzona przed estradą.

Finał sobotniego koncertu Orange Warsaw Festival stanowił show LCD Soundsystem. Z polskich artystów wystąpił O.S.T.R., a wzruszający koncert dał Ralph Kaminski.