Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy uznał, że nie może dłużej czekać i po niespełna 1,5 roku od głośnej akcji Porozumienia Rezydentów, polegającej na wypowiadaniu opt-out, po raz kolejny wezwał lekarzy do ograniczania czasu pracy.

„Wzywamy lekarzy do wypowiadania klauzul opt-out do końca sierpnia br. tak, aby ich moc weszła w życie od 1. października br. W tym czasie (od października 2019 r.) ograniczamy również czas pracy do równoważnika jednego etatu" – tłumaczy na facebook'owej stronie Porozumienia Rezydentów dr Bartosz Fiałek z OZZL.

O tym, że medycy znów mają wypowiadać klauzulę opt-out, czyli pisemną zgodę na pracę w wymiarze ponad 48 godzin na tydzień, pisaliśmy już w maju. Wypowiedzenie „opt-outu" pozwala lekarzom pracującym w szpitalach na dyżurowanie nawet kilkanaście razy w miesiącu. Przeważnie taką decyzję wymuszają na nich braki kadrowe w szpitalach – jeśli zdecydują się na pgraniczenie czasu pracy, w szpitalu może nie mieć kto dyżurować. A to może doprowadzić do zamykania oddziałów.

Skąd taka decyzja władz OZZL? Jak tłumaczy Bartosz Fiałek z OZZL, akcja jest odpowiedzią na fatalną (i ciągle pogarszającą się) sytuację w publicznej ochronie zdrowia (pacjenci umierający w kolejkach, a pracownicy ochrony zdrowia na dyżurach). Sprzeciw budzi też wybiórcza realizacja porozumienia z 8 lutego 2018 r., które zakończyło protest rezydentów.

Lekarzy oburzyły też zmiany w kodeksie karnym, przewidujące bezwzględne więzienie za nieumyślne spowodowanie śmierci (z art. 155 kk, który stosuje się w przypadku błędów medycznych) oraz „niebędące odpowiedzią na prace zespołu ministerialnego nowelizowanie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty".