Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego związkowcy opuścili obrady Zespołu Trójstronnego w sprawie wynagrodzeń w ochronie zdrowia?
- Jakie zmiany w waloryzacji wynagrodzeń zostały zaproponowane przez Ministerstwo Zdrowia?
- Jakie są kluczowe wyzwania związane z finansowaniem podwyżek w sektorze zdrowia?
- Jakie jest stanowisko strony społecznej w sprawie ustawy podwyżkowej?
- Na czym polega problem komunikacyjny między stroną społeczną a ministerstwem w kontekście dalszych rozmów?
Na posiedzeniu Zespołu Trójstronnego 18 listopada rozmawiano dzisiaj o płatnościach za nadwykonania oraz o ustawie o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Ministerstwo Zdrowia przygotowało pakiet sześciu zmian. Wśród nich znalazła się ta dotycząca powiązania waloryzacji najniższych wynagrodzeń w ochronie zdrowia z podwyżkami w „budżetówce”. Obecnie są one zależne od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej za poprzedni rok.
Na spotkaniu, jak informuje strona społeczna, nie przedstawiono żadnych konkretnych danych oraz wyliczeń. Nie pojawił się na nim również minister finansów. – Nie mamy porozumienia, bo nie było propozycji. Strona związkowa oczekiwała dzisiaj konkretnej informacji Ministerstwa Finansów, obecności ministra na posiedzeniu, bo naprawdę kluczowe informacje są na ul. Świętokrzyskiej. Tymczasem dostaliśmy obraźliwy list podpisany ze strony pani wiceminister (finansów – red.) Majszczyk, który odnosi się tylko i wyłącznie do jednego systemowego rozwiązania, czyli likwidacji ustawy mówiącej o wzroście wynagrodzeń. Ministerstwo Zdrowia chce rozmawiać i my to doceniamy. Natomiast żeby rozmawiać, nie dla rozmawiania, tylko dla konkretnych rozwiązań systemowych, potrzebne nam są te fundamentalne informacje dotyczące sytuacji systemu – mówi Maria Jolanta Ochmann z NSZZ „Solidarność”.
Czytaj więcej
Grupą, która najczęściej zwraca uwagę na pogarszającą się sytuację w ochronie zdrowia są responde...
Ustawa podwyżkowa do wyrzucenia?
Wyliczenia mówią jasno: od lipca 2022 r. do lipca 2026 r. podwyżki będą kosztować państwo ponad 65 mld zł. Samorządy i dyrektorzy szpitali od dawna alarmują, że obecny mechanizm pogłębia zadłużenie placówek, a NFZ nie jest w stanie go sfinansować. Dlatego coraz częściej pojawiają się propozycje nowelizacji ustawy o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Mówił o tym również na ostatnim briefingu prasowym szef NFZ, Filip Nowak.