Kukiz komentuje w ten sposób zgłoszone przez PiS propozycje zmian w Kodeksie wyborczym, które mają obowiązywać w najbliższych wyborach samorządowych. Zdaniem opozycji zmiany te zmierzają do upartyjnienia samorządów, utrudnienia startu w wyborach kandydatom nie należącym do partii politycznych, a także - poprzez zasady wyznaczania granic okręgów wyborczych - do "poprawienia" wyniku PiS w wyborach.

"Może niech po prostu Prawo i Sprawiedliwość mianuje radnych, wójtów i burmistrzów? Po co tworzyć fikcję wyborów?" - kpi Kukiz. I dodaje, że to "co się dzieje od czasów zmian w TK nie ma absolutnie nic wspólnego z systemem demokratycznym". "Więc jaki jest sens ciągłego tworzenia pozorów demokracji?" - pyta.

Zdaniem Kukiza wyborcy PiS nie chcą demokracji. "Ci wyborcy chcą władzy absolutnej PiS-u". Osiągnięciu takiej władzy - zdaniem Kukiza - sprzyja konstytucja, która "umożliwia PiS-owi robienie praktycznie wszystkiego, co mu się podoba".

Według Kukiza jedynie "jakieś gospodarcze załamanie albo zawirowanie na szczytach władzy" może sprawić, ze "zaistnieje nadzieja na państwo obywatelskie". Stanie się tak jednak dopiero wtedy, gdy "większość powie 'dość'".

"A na to się nie zanosi" - podsumowuje Kukiz.