Temat pedofilii wśród duchownych w ostatnich tygodniach nie znika z czołówek światowych mediów. Na światło dzienne wyszła niedawno kolejna afera w USA, o przymykanie oczu na problem oskarżono m.in. papieża Franciszka. Wychodzące na jaw przypadki molestowania nieletnich przez księży spowodowały, że w kryzysie znalazł się Kościół w Irlandii, raport na temat pedofilii opracowano w Niemczech.
W ubiegłym tygodniu o liczbie ujawnionych przypadków molestowania seksualnego nieletnich przez duchownych w ich diecezjach poinformowali biskup płocki Piotr Libera oraz biskup polowy Józef Guzdek.
– Nie uchylamy się od odpowiedzialności za popełnione przestępstwa. Egzekwowanie zasady „zero tolerancji wobec zachowań pedofilnych" było i jest nadal moim priorytetem. W diecezji płockiej nie ma miejsca na przestępstwa seksualne duchownych – mówił bp Libera i podawał, że w diecezji płockiej od 2007 r. było dziewięć przypadków molestowania nieletnich przez duchownych.
Z kolei biskup polowy w specjalnym oświadczeniu podał, że w diecezji wojskowej od 2010 r. były trzy takie zdarzenia.
Czekanie na raport
Według informacji „Rz" z zamiarem upublicznienia takich danych nosi się jeszcze kilku innych hierarchów, ale nie ma co do tego zgody w całym Episkopacie Polski. Tymczasem jak wynika z badania IBRiS dla „Rz", większość Polaków (51 proc.) dobrze ocenia dążenia kilku biskupów do tego, by raport o skali pedofilii w polskim Kościele powstał. Tylko 13 proc. uważa ten pomysł za zły, a 23 proc. nie potrafi go ocenić ani dobrze, ani źle.