Brytyjskiego premiera widziano w niedzielę na rowerze w Parku Olimpijskim we wschodniej części Londynu. Tymczasem obowiązujące w stolicy Wielkiej Brytanii ograniczenia pozwalają mieszkańcom na uprawianie sportu na powietrzu, pod warunkiem, że nie podróżują w tym celu daleko od domu.

Rzecznik Downing Street przekonywał, że premier zastosował się do wytycznych, natomiast nie potwierdził, czy Johnson, wielki fan jazdy na rowerze, został do parku zawieziony, czy dojechał tam osobiście na dwóch kółkach.

O zachowanie Johnsona był pytany w poniedziałek na konferencji prasowej minister zdrowia Matt Hancock. - Jeśli wyjdziesz na spacer i przejdziesz się 10 kilometrów od domu to nic nie szkodzi, ale apelujemy, aby starać się pozostać w okolicach miejsca zamieszkania - mówił. - Można wybrać się na długi spacer, przejażdżkę rowerową lub poćwiczyć, ale pozostać w okolicy - dodał.

We wtorek ocenę, że premier nie złamał prawa, wydała szefowa policji w Londynie. Zaznaczyła, ze nie będzie dalej komentować „indywidualnych przypadków”. - Mogę powiedzieć, że nie jest to niezgodne z prawem - powiedziała w radiu BBC stołeczna komisarz.

Cressida Dick zauważyła jednak, że „pomocna byłaby jasna definicja pozostawania w okolicy”. - Wszystko, co zapewni większą jasność funkcjonariuszom i ogółowi społeczeństwa, będzie dobrą rzeczą - powiedziała.