Brexit: Wielka Brytania poza Unią a zakupy przez internet

Powstanie niepewność co do przysługujących praw przy umowach online, co istotnie obniży zaufanie unijnych konsumentów do kupowania przez internet od brytyjskich przedsiębiorców.

Publikacja: 30.10.2019 08:08

Brexit: Wielka Brytania poza Unią a zakupy przez internet

Foto: AdobeStock

Obserwując sytuację polityczną dotyczącą brexitu, można przypuszczać, że jest on bardzo prawdopodobny, choć dopóki nie nastąpi, nie jest pewny.

Przyjęcie w drugim czytaniu 22 października br. przez Izbę Gmin projektu ustawy o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej (European Union Withdrawal Agreement Bill 2019–20) i przedłużenie przez UE terminu brexitu do 31 stycznia 2020 r. (ang. flextension) oddalają ryzyko brexitu bez umowy, jednak go całkowicie nie eliminują. Trzeba mieć bowiem na względzie, że ratyfikacja przez rząd Wielkiej Brytanii umowy o wystąpieniu może nastąpić dopiero po uchwaleniu przez brytyjski parlament ustawy implementującej wynegocjowane porozumienie do krajowego porządku prawnego. Na obecnym etapie projekt ustawy o wystąpieniu zostanie skierowany do komisji na obrady nad jego tekstem i poprawkami, potem powróci do Izby Gmin w celu debaty, zgłaszania kolejnych poprawek, a także trzeciego czytania i głosowania. Następnie podobna procedura odbędzie się w Izbie Lordów. Nie ma pewności, że brytyjski parlament tę ustawę ostatecznie uchwali.

Czytaj także: Możliwy brexit 31 października 2019 a sprawy celne

Przyjąwszy, że umowa o wystąpieniu zostanie ratyfikowana przez Wielką Brytanię i UE, bez zmian pozostaje długość okresu przejściowego, przed zakończeniem którego Wielka Brytania i UE powinny wynegocjować i ratyfikować nowe porozumienie ustalające ich wzajemne relacje. Według aktualnego brzemienia umowy o wystąpieniu termin ten kończy się 31 grudnia 2020 r. i może być jednokrotnie przedłużony na rok lub dwa lata. Tak więc, nawet jeśli porozumienie o wystąpieniu zostanie ostatecznie ratyfikowane, nadal jest możliwość, że brexit nastąpi bez umowy, jeśli strony nie dojdą w okresie przejściowym do porozumienia co do sposobu uregulowania wzajemnych relacji po brexicie.

Bez umowy

Ważne jest w tym kontekście przypomnienie, co zmieni brexit bez umowy dla polskiego konsumenta kontraktującego z brytyjskim przedsiębiorcą przez internet. Aktualnie prawa konsumenta przy zakupach online są w państwach członkowskich UE zbliżone (harmonizacja minimalna), np. przy rękojmi za wady lub ujednolicone (pełna harmonizacja), np. przy obowiązkach informacyjnych i prawie odstąpienia. Ułatwia to zawieranie transgranicznych umów online, zapewniając pewność i jednolitość praw i obowiązków stron.

Według rozporządzenia UE nr 593/2008 (Rzym I) polskie prawo krajowe jest właściwe do oceny umowy transgranicznej zawartej przez konsumenta mającego miejsce zwykłego pobytu w Polsce, jeśli przedsiębiorca kieruje lub wykonuje tu swoją działalność gospodarczą.

Konsument może wytoczyć powództwo przeciwko sprzedawcy albo przed sąd państwa jego siedziby, albo przed sąd swojego miejsca zamieszkania, a przedsiębiorca może pozwać jedynie przed sąd miejsca zamieszkania konsumenta (rozporządzenie UE nr 1215/2012, Bruksela I bis). Ponadto orzeczenie wydane w Polsce jest uznawane i wykonalne w innym państwie członkowskim bez potrzeby przeprowadzania specjalnego postępowania i stwierdzania jego wykonalności.

Przed wszczęciem postępowania sądowego konsument może też skorzystać z unijnej platformy internetowego rozstrzygania sporów (ODR). Natomiast w razie brexitu bez umowy prawo UE przestałoby obowiązywać w Wielkiej Brytanii i stosować się do tego państwa. Wielka Brytania nie byłaby już członkiem unii celnej ani jednolitego rynku, więc każdy unijny konsument musiałby także liczyć się z koniecznością uiszczenia cła, podatku VAT, opłat za płatność kartą i doświadczać dłuższych terminów dostawy.

W praktyce konsument powinien przed zawarciem umowy ze szczególną uwagą zapoznać się z regulaminem lub ogólnymi warunkami umowy dostępnymi na stronach brytyjskiego przedsiębiorcy, które po jej zawarciu kształtują treść stosunku umownego. Mogą one określać istotne prawa i obowiązki stron, np. nieodpłatną dostawę lub umowne konsumenckie prawo odstąpienia, a także wskazać prawo krajowe właściwe dla umowy.

Polskie przepisy

Jeśli przedsiębiorca określił jako właściwe dla umowy prawo i sąd polski, a także orzeczenie będzie mogło być wyegzekwowane z majątku przedsiębiorcy w Polsce, wówczas sytuacja prawna polskiego konsumenta, nawet po brexicie bez umowy, będzie przewidywalna i bezpieczna. Nawet jeśli postanowienia regulaminu sprzedawcy kierującego ofertę na polski rynek wskazują jako właściwe dla umowy prawo kraju jego siedziby (po brexicie poza UE), to i tak polski konsument nie będzie pozbawiony ochrony, jaką zapewniają mu polskie przepisy bezwzględnie wiążące (czyli te, które nie mogą być zmienione umownie). Wówczas sytuację prawną konsumenta mogą kształtować nawet dwa porządki prawne (polski i wskazany w regulaminie, np. Anglii i Walii albo Szkocji).

W razie braku postanowień regulaminu przedsiębiorcy o prawie właściwym dla umowy, konsument, dla którego w chwili zawarcia umowy Polska jest rzeczywistym centrum życiowym, korzystający z aktywnej strony internetowej przedsiębiorcy brytyjskiego z ofertą w języku polskim, ceną podaną w PLN lub określającej miejsce dostawy towaru na terytorium RP, może przyjąć, że do zawartej przez niego umowy znajdzie zastosowanie polskie prawo (rozporządzenie UE nr 593/2008 Rzym I). Jednakże od dnia brexitu bez umowy orzeczenie sądu polskiego będzie mogło zostać uznane i wykonane w Wielkiej Brytanii tylko wtedy, gdy sąd brytyjski tak postanowi na podstawie swojego krajowego prawa, ponieważ nie będzie związany rozporządzeniem UE nr 1215/2012 (Bruksela I bis). Dodatkowo zabraknie możliwości skorzystania z polubownego internetowego rozwiązywania sporów (ODR), a brytyjskie podmioty ADR będą przyjmowały sprawy transgraniczne według własnego uznania.

Ostatecznie osłabienie ochrony polskiego (i każdego unijnego) konsumenta nabywającego online od brytyjskiego przedsiębiorcy polegać więc będzie głównie na braku możliwości wyegzekwowania jego praw od tych przedsiębiorców przez sąd krajowy konsumenta.

Jeżeli natomiast polski konsument zdecyduje się na zakup w brytyjskim e-sklepie, którego oferta nie jest kierowana do Polski, wówczas do transakcji znajdą zastosowanie przepisy krajowe obowiązujące w Wielkiej Brytanii. Są one ukształtowane obecnie w dużej mierze przez prawodawstwo unijne, a prawa konsumenta w wielu aspektach nawet przewyższają minimalne unijne standardy. Według swojego krajowego prawa konsument brytyjski ma przykładowo możliwość zwrotu wadliwego towaru do 30 dni, a po tym terminie ma prawo do żądania wymiany, naprawy, obniżenia ceny lub jej zwrotu (w ciągu sześciu lat, a w Szkocji pięciu lat). Jest też konsumenckie prawo odstąpienia od umowy zawartej przez internet w terminie 14 dni, a także obowiązki informacyjne na poziomie unijnym. Nawet jeżeli brytyjski ustawodawca nie zmieni tego prawa w bliskiej przyszłości, jednak po wystąpieniu z UE Wielka Brytania nie będzie podlegać orzecznictwu TSUE, nie będzie zobowiązana do wdrożenia nowych unijnych dyrektyw konsumenckich (np. dyrektywy nr 2019/771 o odpowiedzialności sprzedawcy za jakość towaru lub dyrektywy nr 2019/770 o odpowiedzialności sprzedawcy za niezgodność z umową lub niedostarczenie treści cyfrowych), ani do utrzymania swojego prawa krajowego na poziomie acquis communautaire, doprowadzi to do różnic praw ochrony konsumenta w stosunku do krajowych regulacji prawnych państw członkowskich UE i prawdopodobnie także wewnątrz Wielkiej Brytanii (np. widoczne są już odmienności w Szkocji).

Z kolei brexit na podstawie umowy o wystąpieniu odsunie moment zmiany sytuacji prawnej polskich konsumentów dokonujących zakupów online od przedsiębiorców z Wielkiej Brytanii o okres przejściowy, maksymalnie do końca 2022 r. Jest to sytuacja tymczasowa, ale bardzo korzystna dla konsumentów. W tym czasie wspólnotowy dorobek prawny miałby zastosowanie do Wielkiej Brytanii, TSUE pozostałby właściwy we wszelkich postępowaniach wszczętych przez lub przeciwko Wielkiej Brytanii, a także do wydawania orzeczeń w trybie prejudycjalnym na wnioski brytyjskich sądów.

Orzeczenia TSUE wydane przed zakończeniem okresu przejściowego i po jego zakończeniu (a wszczęte przed jego zakończeniem) miałyby moc wiążącą wobec Wielkiej Brytanii.

Dopiero jednak treść umowy o wolnym handlu między Wielką Brytanią a UE, zawartej po brexicie, przesądzi o tym, w jakim kierunku będzie zmierzać krajowe prawo konsumenckie w Wielkiej Brytanii, zdecyduje o zakresie stosowania w Wielkiej Brytanii standardów ochrony konsumentów na poziomie unijnym, a także wyznaczy reguły obowiązujące w relacjach wzajemnych między Wielką Brytanią a państwami członkowskimi UE w zakresie jurysdykcji, uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach konsumenckich z elementem transgranicznym.

Wyjście na twardo

Prawdopodobnie będziemy mieć do czynienia z tzw. twardym brexitem, który oznacza, że Wielka Brytania nie będzie częścią unii celnej ani jednolitego rynku UE.

Zapowiedzi premiera Borisa Johnsona wskazują na to, że preferowany jest model podobny do umów UE z Kanadą. Z pewnością więc ostateczne stosunki między UE a Wielką Brytanią będą inne niż między państwami członkowskimi UE, co wpłynie na zmianę dotychczasowego sposobu rozstrzygania transgranicznych sporów (pozasądowych i sądowych) polskich konsumentów z brytyjskimi przedsiębiorcami i egzekucję polskich orzeczeń w sprawach konsumenckich w Wielkiej Brytanii. Do tego najprawdopodobniej krajowe prawo Wielkiej Brytanii, które może znaleźć zastosowanie do unijnych konsumentów nabywających w brytyjskich e-sklepach, będzie się z czasem różnić od praw krajowych państw członkowskich.

W przypadku każdego przedstawionego scenariusza brexitu ekspozycja polskiego (a także innego unijnego) konsumenta na obce mu normy brytyjskiego prawa i trudniejsze egzekwowanie praw, a przy brexicie bez umowy także dodatkowe obciążenia (cło, podatek VAT, dłuższe terminy dostawy), znacznie osłabią jego sytuację prawną w transgranicznym obrocie.

Powstanie też niepewność co do przysługujących praw przy umowach online, co istotnie obniży zaufanie unijnych konsumentów do dokonywania zakupów przez internet od brytyjskich przedsiębiorców.

Autorka jest adiunktem w Instytucie Prawa Cywilnego Uniwersytetu Wrocławskiego, dr prawa, radcą prawnym

Obserwując sytuację polityczną dotyczącą brexitu, można przypuszczać, że jest on bardzo prawdopodobny, choć dopóki nie nastąpi, nie jest pewny.

Przyjęcie w drugim czytaniu 22 października br. przez Izbę Gmin projektu ustawy o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej (European Union Withdrawal Agreement Bill 2019–20) i przedłużenie przez UE terminu brexitu do 31 stycznia 2020 r. (ang. flextension) oddalają ryzyko brexitu bez umowy, jednak go całkowicie nie eliminują. Trzeba mieć bowiem na względzie, że ratyfikacja przez rząd Wielkiej Brytanii umowy o wystąpieniu może nastąpić dopiero po uchwaleniu przez brytyjski parlament ustawy implementującej wynegocjowane porozumienie do krajowego porządku prawnego. Na obecnym etapie projekt ustawy o wystąpieniu zostanie skierowany do komisji na obrady nad jego tekstem i poprawkami, potem powróci do Izby Gmin w celu debaty, zgłaszania kolejnych poprawek, a także trzeciego czytania i głosowania. Następnie podobna procedura odbędzie się w Izbie Lordów. Nie ma pewności, że brytyjski parlament tę ustawę ostatecznie uchwali.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona