Zasady pozwalające turystom na bezkosztową rezygnację z imprezy turystycznej z powodu pandemii i dające organizatorom 180 dni na zwrot pieniędzy już nie obowiązują. Klienci biur podróży, rozwiązujący umowy w obawie przed czwartą falą, nie zawsze mogą więc odzyskać wszystkie wpłacone pieniądze. Organizatorzy wycieczek nie mogą zaś czekać pół roku, by oddać środki.
Spór o koszty
– Większość spraw, którymi obecnie się zajmuję, dotyczy rozliczeń imprezy turystycznej, do której nie doszło, lub prawa do bezkosztowej rezygnacji z imprezy ze względu na pandemię. Organizator uważa, że klient nie mógł zrezygnować, klient jest innego zdania – przyznaje dr Piotr Cybula, radca prawny.
Czytaj także: Wakacje autem w czasie pandemii: na co uważać i co warto wiedzieć
Zgodnie z ustawą o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych rezygnacja może mieć charakter odpłatny lub bezkosztowy. Podróżny może odstąpić od umowy w każdym czasie przed jej rozpoczęciem. Może jednak zostać zobowiązany do zapłacenia na rzecz organizatora odpowiedniej i uzasadnionej opłaty za odstąpienie. Jedynie w przypadkach szczególnych turysta jest uprawniony do odstąpienia od umowy ze zwrotem całej wpłaconej kwoty.
– Jest to możliwe tylko w razie wystąpienia nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności występujących w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie, które mają znaczący wpływ na zrealizowanie imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego – wyjaśnia Agata Nowak, radca prawny, autorka bloga prawowpodrozy.pl.