Ukraina ze wsparciem, Rosja z sankcjami

Ośmioro Rosjan będzie objętych unijnymi sankcjami za atak na ukraińskie okręty na Morzu Azowskim.

Publikacja: 18.02.2019 18:34

Włosi rozmawiają w Brukseli Federica Mogherini i szef MSZ Enzo Moavero Milanesi

Włosi rozmawiają w Brukseli Federica Mogherini i szef MSZ Enzo Moavero Milanesi

Foto: AFP

Na razie nie są publikowane nazwiska osób, bo nie można tego zrobić przed zakończeniem wszystkich procedur. – Żeby nie zdążyły się na to przygotować – tłumaczy unijny dyplomata.

Ale wiadomo na pewno, że będzie to osiem osób zaangażowanych w incydent w Cieśninie Kerczeńskiej 25 listopada 2018 r., czyli atak na trzy ukraińskie okręty i pojmanie członków ich załóg. W poniedziałek decyzję tę potwierdzili ministrowie spraw zagranicznych UE, formalności zakończą się w najbliższych dniach i prawdopodobnie zostaną wprowadzone razem z sankcjami amerykańskimi. – Jak zawsze jest w tej sprawie bieżąca współpraca – mówi unijny dyplomata. Sankcje oznaczają zakaz wjazdu na teren UE oraz zamrożenie aktywów posiadanych w UE.

Jak podkreśliła Federica Mogherini, wysoka przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, sankcje nie są celem samym w sobie i UE nie zależy na ich wiecznym utrzymywaniu. Tylko na spowodowaniu zmian w zachowaniu Rosji. Przyznała jednak, że na razie takich pozytywnych sygnałów nie ma. – Na razie widzimy coś wręcz przeciwnego: więcej negatywnych wydarzeń. I dopóki będzie to trwało, zakładam, że państwa członkowskie będą zjednoczone w swoim poparciu dla sankcji. I utrzymaniu tych już istniejących oraz wprowadzaniu nowych – powiedziała Włoszka.

Akurat Mogherini reprezentuje kraj, który do sankcji odnosił się zawsze sceptycznie. Wątpliwości często miały też Węgry czy Austria. Jednak od czasu aneksji Krymu UE udaje się utrzymać jedność w tej sprawie. Rozpoczęło się od sankcji indywidualnych wobec osób i firm zaangażowanych w aneksję Krymu, były też sankcje osobowe za inwazję na wschodnią Ukrainę, a teraz za atak w Cieśninie Kerczeńskiej.

Ale najpoważniejsze są tzw. sankcje sektorowe, czyli zakaz robienia interesów z rosyjskimi firmami w wybranych branżach gospodarki, obowiązujące od 31 lipca 2014 r. Obejmują one zakaz eksportu części towarów i technologii o podwójnym – cywilnym i wojskowym – zastosowaniu, zakaz finansowania dłuższego niż 30 dni dla państwowych rosyjskich banków oraz innych państwowych firm na europejskim rynku papierów dłużnych, zakaz dla firm unijnych uczestniczenia w konsorcjach bankowych służących finansowaniu rosyjskich projektów.

Zakazują także sprzedaży do Rosji technologii energetycznych w przemyśle naftowym potrzebnych do wierceń w obszarze arktycznym, podmorskich oraz do wydobywania ropy z łupków.

Ukraina potrzebuje nie tylko karania Rosjan, ale też wsparcia ze strony UE, szczególnie w roku wyborczym, gdy pojawiają się poważne obawy, że Rosja będzie ingerować w ten proces. Polska, razem z 17 innymi państwami UE, podpisała apel w tej sprawie zatytułowany „Utrzymanie Ukrainy na europejskiej ścieżce". W poniedziałek był on przedmiotem dyskusji ministrów i Mogherini obiecała, że Kijów może liczyć na wsparcie Brukseli. Ostatnio w regionie Morza Azowskiego była unijna delegacja i rozważane są teraz możliwości wsparcia budowy połączeń kolejowych i drogowych w tym odizolowanym regionie.

– Jeśli spojrzeć pięć lat wstecz (wydarzenia na Majdanie – red.), to widać, że Ukraina jest dziś zupełnie innym krajem. Oczywiście są problemy z korupcją, ale w warstwie gospodarczej i społecznej to jest inny kraj. I to w dużym stopniu dzięki umowie stowarzyszeniowej, o wolnym handlu, o zniesieniu wiz – oceniła Mogherini. Zapewniła, że po stronie UE jest pełne poparcie w roku wyborczym. Ale też oczekiwanie uczciwych wyborów i dopuszczenia obserwatorów międzynarodowych według uznanych kryteriów.

Na razie nie są publikowane nazwiska osób, bo nie można tego zrobić przed zakończeniem wszystkich procedur. – Żeby nie zdążyły się na to przygotować – tłumaczy unijny dyplomata.

Ale wiadomo na pewno, że będzie to osiem osób zaangażowanych w incydent w Cieśninie Kerczeńskiej 25 listopada 2018 r., czyli atak na trzy ukraińskie okręty i pojmanie członków ich załóg. W poniedziałek decyzję tę potwierdzili ministrowie spraw zagranicznych UE, formalności zakończą się w najbliższych dniach i prawdopodobnie zostaną wprowadzone razem z sankcjami amerykańskimi. – Jak zawsze jest w tej sprawie bieżąca współpraca – mówi unijny dyplomata. Sankcje oznaczają zakaz wjazdu na teren UE oraz zamrożenie aktywów posiadanych w UE.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej