Ustawę znowelizowano w ciągu kilku godzin. Po jej podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę odbyła się konferencja prasowa Mateusza Morawieckiego (w Warszawie) i Benjamina Netanjahu (w Izraelu) w czasie, której premierzy podpisali wspólne oświadczenie w tej sprawie. Wcześniej premier Morawiecki uzasadniał nowelizację tym, że "ustawa spełniła już swoją rolę" w kwestii uświadamiania światową opinię publiczną jeśli chodzi o postawy Polaków w czasie wojny.

Prof. Zybertowicz przyznał, że ustawa o IPN "wyrządziła pewne szkody", ale - jak dodał - "pozwoliła zbudować mapę przyjaciół i przeciwników Polski" oraz "zobaczyć skalę i główne ogniska antypolonizmu".

Prezydencki doradca mówił też, że "o polskim antysemityzmie mówi się od dawna, ale antypolonizm wciąż czeka na swoich badaczy". - Antypolonizm także w Izraelu jest ogromnym problemem - mówił wskazując na to, co pokazała nam ustawa o IPN.

Prof. Zybertowicz zarzucił też opozycji, że ta "szyła buty Polsce" chcąc "szyć buty rządowi". - Aktywowali najgorsze antypolskie stereotypy - ocenił. 

Pytany dlaczego Sejm w tak ekspresowym tempie przyjął nowelizację prof. Zybertowicz stwierdził, że "w grę wchodził interes i bezpieczeństwo Polski".