Liderzy PiS wydają się myśleć, że skoro ich partia wygrywa w sondażach głównie dzięki transferom socjalnym, to ich radykalne zwiększenie (koszt propozycji to ponad 40 mld zł) zatrze złe wrażenie, które wywołały ostatnie afery, i zapewni zwycięstwo w 2019 r.

Największym ryzykiem tej strategii jest założenie, że wyborcy oczekują od PiS tego samego co w 2015 r. Pytanie, czy realizując swoją politykę społeczną, PiS nie zmienił oczekiwań własnych wyborców. Przecież gdy w 2005 r. wygrał hasłem walki z układem, to już dwa lata później to samo hasło do wygranej nie wystarczyło.

Drugie ryzyko jest równie poważne: skoro wyborcy usłyszeli, że państwo stać na to, by w kolejnych miesiącach fundować kolejnym grupom społecznym – a to młodym, a to emerytom, a to rodzinom z dziećmi – hojne prezenty, trudno oczekiwać, że swoich postulatów nie będą zgłaszać kolejne grupy – przede wszystkim nauczyciele, zirytowani faktem, iż autorka reformy, która całemu systemowi edukacji odbija się czkawką, właśnie postanowiła przejść na emeryturę wypłacaną przez europarlament. Na poprawę czeka też służba zdrowia – chyba że PiS liczy, iż obywatele (szczególnie emeryci i rodziny z dziećmi), zamiast czekać w kolejkach NFZ, pójdą do prywatnych lekarzy. Nie zmienia to jednak faktu, że opozycja znalazła się w kłopocie. Wyborcy PiS wierzą, że to partia, która spełnia swoje obietnice. A zatem licytowanie się z nią na socjalne bonusy nie ma sensu. Opozycja nie może też zarzucić PiS populizmu, bo zarówno „trzynastka" dla emerytów, jak i 500+ na każde dziecko to pomysły, które... zgłaszała Platforma. W tym sensie PiS zastawił na polityków opozycji swoistą pułapkę. W dodatku tęczowa koalicja europejska, z wyjątkiem chęci odsunięcia PiS od władzy, nie ma właściwie żadnego spójnego programu. Wszystko więc zależy od tego, o co będą te wybory, czyli kto narzuci ich główny temat. Jeśli rządzącym uda się narzucić reguły gry i przekonanie, że ta batalia będzie dotyczyć kontynuacji dobrej zmiany, będą mieli większe szanse by wygrać. Jeśli opozycja przekona wyborców, że stawką tej gry jest obecność Polski w Europie i kwestia praworządności w naszym kraju, będzie miała szanse grać na swoich zasadach.