Rejestrem dzieł nie muszą się przejmować podmioty, które nie mają statusu płatnika składek. Chodzi o stowarzyszenia, fundacje, a także spółki prawa handlowego, które nie zgłaszają w ZUS żadnego ubezpieczonego. Również spółka cywilna, która nikogo nie zgłasza do ubezpieczeń, może zawierać nierejestrowane umowy o dzieło. Nie ma znaczenia, że jej wspólnicy są płatnikami składek na własne ubezpieczenia.

Co istotne, o dziele można mówić, gdy nie istnieje ono w momencie zawarcia umowy. Sprawę załatwia więc to, że wykonawca oferuje do odsprzedania gotowy już efekt swojej twórczości. Na przeniesieniu praw autorskich się wtedy kończy. Nie trzeba też zgłaszać dzieł wykonywanych w działalności ani tych, które pracownik realizuje dla swojego pracodawcy.

Wiele firm nie chce rejestrować dzieł z powodu obaw przed kontrolami i ryzyka ich podważenia przez ZUS. Jeżeli jednak nie mają podstaw, aby legalnie uniknąć tego obowiązku, narażają się na grzywnę do 5000 zł. Lepszym rozwiązaniem jest analiza kontraktów i pewność, że ZUS nie będzie miał podstaw do ich przekwalifikowania na etat czy zlecenie. Jak to zrobić, wyjaśniają prawnicy kancelarii Bird & Bird.

Raport „Umowy o dzieło pod lupą ZUS" już 21 stycznia w wydaniu papierowym i e-kiosku.