Jak wynika z danych GUS poziom sprzedaży detalicznej w styczniu była niższa niż przed rokiem o 6,0 proc. W porównaniu z grudniem 2020 r. spadek sprzedaży detalicznej wyniósł aż o 24,9 proc.

- Styczeń br. przyniósł spadek konsumpcji z dynamiką na poziomie zbliżonym do odczytu z maja ub. r. Wprowadzenie restrykcji administracyjnych przez okres pełnego miesiąca, skumulowanie ferii zimowych w jednym terminie dla całego kraju oraz niska mobilność obywateli musiały znaleźć swoje odzwierciedlenie w najnowszych danych dotyczących sprzedaży detalicznej - mówi Magdalena Szlezyngier, menedżer ds. klientów strategicznych w DNB Bank Polska. - Odczyt za miesiąc styczeń wskazuje na jej spadek o 6 proc. w ujęciu rocznym oraz 24,9 proc. w ujęciu miesięcznym. Opublikowane dane za pierwszy miesiąc 2021 roku to dopiero preludium przed słabym odczytem konsumpcji w całym I kw. br. Czynnikiem decydującym o ujemnej dynamice sprzedaży w styczniu było zamknięcie galerii handlowych przez okres pełnego miesiąca - dodaje.

DNB Bank Polska podaje, że pomimo restrykcji w handlu stacjonarnym konsumenci nie wrócili do zakupów on-line w zakresie w jakim obserwowaliśmy to w listopadzie u. r. Styczeń z wynikiem 9,8 proc. przyniósł niewielki wzrost udziału sprzedaży detalicznej w porównaniu wynikiem z grudnia na poziomie 9.1 proc.

- Ponowny wzrost udziału e-handlu w sprzedaży detalicznej to efekt m.in. zamknięcia sklepów w galeriach handlowych przez cały styczeń. Konsumenci siłą rzeczy musieli w jeszcze większym stopniu przenieść swoje zakupy do internetu. W związku z co rusz zmieniającymi się restrykcjami dot. różnych sfer naszej społecznej aktywności firmy handlowe muszą być przygotowane na taką zmienność i na konieczność przełączania się między poszczególnymi kanałami sprzedaży, w zależności o obowiązującego w danej chwili stanu obostrzeń - mówi Grzegorz Rudno-Rudziński, managing partner w Unity Group. - Teraz największe pokłady wzrostu drzemią w biznesach B2B, a więc zakupach firmowych. Te firmy muszą pójść w ślady B2C. Z przeprowadzonego przez nas w październiku 2020 r. badania jasno wynika, że rynek B2B jest w tyle za procesami zachodzącymi w B2C. Ponad połowa badanych firm (54 proc.) nie posiada w ogóle strategii transformacji cyfrowej. Co gorsze, pomimo trudnych warunków pandemii aż 37 proc. respondentów nie planuje inwestycji w e-commerce - dodaje.

- Pierwsze trzy tygodnie stycznia to wyraźny wzrost liczby transakcji internetowych z użyciem naszych odroczonych płatności względem końcówki grudnia. Bez zaskoczenia prym wśród najbardziej obleganych e-sklepów w styczniu miały te z segmentu moda (odzież i obuwie). To tam przeniósł się ruch klientów, którzy dotychczas robili zakupy właśnie w sklepach stacjonarnych - mówi Radosław Nawrocki, prezes PayPo, spółki będącej liderem rynku odroczonych płatności w Polsce, z której płatności skorzystało już blisko 400 tys. osób, realizując ponad 3 mln transakcji w 2020 r. - Ciekawie prezentują się też pierwsze tygodnie lutego, ponieważ po otwarciu galerii handlowych dały pierwszą odpowiedź na temat preferencji zakupowych Polaków – czy ich emigracja z offline do online była trwałą zmianą, czy chwilową tendencją podyktowaną obostrzeniami - dodaje.