Ofiary wojny cenowej. Za szalone promocje ktoś w końcu zapłaci

Pozornie na rywalizacji Lidla i Biedronki rynek zyskuje. W rzeczywistości to ryzykowne dla klientów i kosztowne dla innych sieci. Za szalone promocje ktoś przecież i tak w końcu musi zapłacić.

Aktualizacja: 09.05.2024 06:11 Publikacja: 09.05.2024 04:30

Pozornie na rywalizacji Lidla i Biedronki rynek zyskuje

Pozornie na rywalizacji Lidla i Biedronki rynek zyskuje

Foto: Bloomberg

Największe sieci handlowe od kilku miesięcy walczą na ceny w skali, jakiej dotąd na rynku nie było. Chodzi nie tylko o promocje – atakują się w reklamach i wprost porównują, ile za produkt czy też zestaw produktów można zapłacić u konkurenta. Do rywalizacji próbują się włączyć inne sieci, jak choćby Delikatesy Centrum, niemniej na razie ciosy wymieniają głównie Lidl i Biedronka.

Klienci gubią się w promocjach

Dla innych firm handlowych to oczywiście ogromne wyzwanie i koszty. – Każda wojna wiąże się z ofiarami i nie inaczej jest w tym przypadku. Walka największych sieci odbija się także na nas oraz całym sektorze handlu, wciąż należącym do polskich firm – to jednak już tylko ok. 20 proc. rynku – mówi Ryszard Jaśkowski, prezes KZRSS Społem.

– Ciągłe promocje wprowadzają zamęt, a czasami są wręcz szkodliwe, jak ta w przypadku wódki za 9,99 zł, na czym tracił też budżet z powodu choćby akcyzy. Klienci również się w tym gubią, oferty są wciąż zmieniane, pojawiają się nowe. Alarmujemy w tej sprawie władze, ale efektów brak – dodaje Jaśkowski, podkreślając, że nie jest przeciwnikiem konkurencji, jeśli jest ona naturalna i niezbędna. – Niemniej powinna być też uczciwa i odbywać się bez zagrań nie fair, a w tym przypadku tak nie jest.

Czytaj więcej

VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu

Wojna cenowa wymusza oszczędności u wszystkich graczy, choćby na logistyce, transporcie i w szeroko pojętym marketingu.

– Zwiększa się również nacisk na negocjacje z dostawcami, co dla wielu – szczególnie mniejszych – może być obciążeniem – mówi Łukasz Janota, dyrektor ds. wsparcia zarządzania kategoriami Aldi Polska. Jego zdaniem wojna cenowa często staje się spiralą, w której firmy nieustannie obniżają ceny, by wyprzedzić konkurencję. W skrajnych przypadkach może to nawet doprowadzić do sytuacji, w której produkty są sprzedawane poniżej kosztów zakupu.

Przyciągnąć uwagę klienta

Może się też wiązać z jeszcze jednym, potencjalnie bardzo bolesnym zjawiskiem – utratą lojalnych klientów. Powtarzana od miesięcy narracja o „najniższych cenach” zaczyna wpływać na zachowania klientów, a skupieni wyłącznie na cenie i promocjach konsumenci są mniej lojalni i zdecydowanie chętniej porzucają jedną sieć dla drugiej, oferującej akurat „najniższe ceny”.

Czytaj więcej

Walka z dyskontami nie tylko na ceny żywności

Na klientów ta sytuacja wpływa też na inne sposoby. – Na masową skalę widać już zmniejszanie masy produktów, by uniknąć podwyżek. Do tego sieci korzystają z okazji, gdy konsumenci mniej uważnie liczą, ile wydają, co widać było choćby przed majówką – mówi Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry. W rezultacie, choć niektórzy pamiętają nawet, ile wydają na standardowe zakupy, to gdy kupują więcej, np. w związku z grillem, są już bezradni wobec oferowanych cen.

– Chodzi o przyciągnięcie uwagi klienta. Zazwyczaj poza tym jednym produktem w promocji kupi też inne, na których sklep odpowiednio zarobi – dodaje Górnicka. W dłuższej perspektywie krótkotrwałe promocje i tak doprowadzą do podwyżek, by wszyscy mogli odrobić sobie straty.

Handel
Ruszyły protesty przed sklepami Lidla w całej Polsce. Spór o inwestycję na Warmii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel
Wielkie plany LPP. Firma zainwestuje w 2025 r. 3,5 mld zł
Handel
Co po elektrykach i koniakach
Handel
Cena wigilijnych pierogów i barszczu rośnie najmocniej od kilku lat
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Handel
Znowu szykują się drogie święta. Co zdrożało najmocniej?