Dlaczego wasi klienci chcą inwestować na wybranych rynkach zagranicznych bezpośrednio w walutach obcych?
Dla inwestora średnioterminowego lub długoterminowego zawarcie transakcji zagranicznej w polskich złotych nie stanowi najmniejszego problemu. W takiej perspektywie koszt automatycznego przewalutowania przy rozliczeniu transakcji nie jest duży. Jeżeli jednak mówimy o aktywnych inwestorach, już nie wspominając o day-traderach, dla których horyzont inwestycyjny może wynosić parę godzin, koszty przewalutowania, w porównaniu ze stosunkowo niższymi zyskami możliwymi do osiągnięcia na rynku kasowym w tak krótkim terminie - robią się spore. Wielowalutowość to więc propozycja przede wszystkim dla inwestorów obstawiających niewielkie zmiany notowań lub bardzo krótkoterminowe trendy. Będziemy zachęcali tego typu klientów, żeby inwestowali w walutach obcych, w tym bowiem przypadku znika spread, czyli koszt przewalutowania, zostaje tylko koszt samej transakcji, który jest akurat bardzo konkurencyjny - standardowa prowizja od transakcji jest niższa niż na rynku polskim. Dodatkowo bardzo aktywni inwestorzy mogą liczyć na jeszcze bardziej preferencyjne stawki. Wielowalutowość w DM BOŚ, trochę się różni od tego, co oferuje konkurencja. Większość polskich brokerów pozwala zawierać transakcje na przykład w USA tylko w dolarze amerykańskim. My dajemy możliwość zawarcia jej w dolarze, euro lub funcie. Wtedy działa podobny mechanizm jak przy zawieraniu transakcji zagranicznych w złotych.
Żeby jednocześnie obstawić ruch na wybranej parze walutowej i akcjach jakiejś spółki?
Można to tak potraktować. Nie chcieliśmy po prostu blokować klientów, którzy akurat mają kapitał np. w euro, a widzą okazje na rynku amerykańskim i chcą je szybko wykorzystać nie tracąc czasu na wymianę waluty.
Mimo zalet wygląda to na niszową usługę. Ilu inwestorów może nią być potencjalnie zainteresowanych wielowalutowością?
Liczba nowych rachunków po wprowadzeniu wielowalutowości zaczęła rosnąć szybciej, widać więc, że klienci czekali na tę usługę. Wydaje mi się, że zainteresowanie rynkami zagranicznymi nadal będzie spore. Liczba rachunków na rynkach zagranicznych zbliża się do 2,5 tys., aktywnych klientów zawierających za granicą przynajmniej jedną transakcje miesięcznie mamy kilkuset. Widać więc, że zainteresowanie rynkami zagranicznymi jest spore, rozwija się, a wprowadzenie wielowalutowości tylko ten proces przyspieszy.