- W 2018 r. pokonaliśmy szereg trudności i poradziliśmy sobie z wieloma wyzwaniami. I nawet w tak nieprostych warunkach oczekujemy mocnych rezultatów operacyjnych i finansowych. Trzeci rok z rzędu bijemy rekord dostaw gazu do Europy, zwiększamy sprzedaż gazu klientom w Rosji i wydobycie ropy, co wpływa pozytywnie na rezultaty całej grupy. Przychody w rublach zwiększą się o jedną czwartą, a EBITDA w rublach wyrośnie o ponad 60 proc. i osiągnie rekordowe znaczenie w całej historii Gazpromu - chwalił się Andriej Krugłow wiceprezes koncernu w wywiadzie dla branżowego pisma Gazpromu „Błękitne paliwo”.

Gazprom zarabia krocie na eksporcie gazu do Europy. Zwiększone w tym roku o 5 proc. zamówienia szczególnie od koncernów z państw wspierających Gazprom - Niemiec, Austrii, Włoch, Francji, Holandii czy Wielkiej Brytanii pozwolą dobrze zarobić Rosjanom. Menadżer poinformował, że zysk netto ma być największy od ostatnich pięciu lat. Także gotówki Gazpromowi nie zabraknie.

- Dzięki działaniom na rzecz podniesienia efektywności zarządzania nakładami inwestycyjnymi, ich optymizacja pozwala nam spodziewać się, żę swobodny przepływ gotówkowy będzie większy niż w 2017 r i sięgnie ponad 5 mld dol. - dodał Krygłow.

Gazprom ma razie nie rozważa odejścia od amerykańskiej, europejskiej i brytyjskiej waluty w rozliczeniach w klientami. W 2019 r wielkość nakładów inwestycyjnych sięgnie 1,326 bln rubli (dziś to 20 mld dol.). W kolejnych latach spadnie do 1,065 bln rubli i 1,252 bln rubli.

Ma to związek z planami Gazpromu oddania do końca 2019 r do użytku Nord Stream-2. Gazprom prze z tym projektem do przodu, pomimo braku zgody Danii ma przejście rur przez wody terytorialne. W niedzielę 23 grudnia Rosjanie poinformowali, że położyli już całość niemieckiego odcinka podmorskiego - 370 km i rozpoczęli prace w wodach Finlandii. Rurociąg kładzie największy tego typu okręt na świecie - Pioneering Spirit szwajcarskiej firmy Allseas.