Maciej Witucki o "Polskim Ładzie": Na sto procent czeka nas kilka lat zamieszania

Drastyczne podniesienie obciążeń podatkowych dla więcej zarabiających i mikroprzedsiębiorców w zamian za obietnicę zmian w systemie opieki zdrowotnej to czysty makijaż ogólnonarodowego „janosikowego" – mówi Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan.

Aktualizacja: 31.05.2021 08:27 Publikacja: 30.05.2021 18:58

Maciej Witucki

Maciej Witucki

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Jak pracodawcy oceniają Polski Ład?

Polski Ład to bardzo dobry program polityczno-społeczny. Niestety zawarte

w nim przedwyborcze obietnice zdecydowanie dominują nad konkretnymi przedsięwzięciami rozwojowymi, które wyglądają ubogo w porównaniu chociażby ze Strategią Odpowiedzialnego Rozwoju. Niepokoi oparcie wzrostu głównie na inwestycjach sektora publicznego. Program powinien być zrównoważony w części społecznej i gospodarczej.

Czytaj także: "Polski Ład" PiS: kto zyska, a kto straci na zmianach w podatkach

A tego zabrakło. Niektóre propozycje, jak zwiększenie kwoty wolnej czy podwyższenie progu podatkowego, są przedstawione precyzyjnie, a do tego spełniają postulaty, pod którymi bez problemu podpiszą się zarówno pracownicy, jak i przedsiębiorcy.

Natomiast drastyczne podniesienie obciążeń podatkowych dla więcej zarabiających i mikroprzedsiębiorców w zamian za obietnicę zmian w systemie opieki zdrowotnej to już czysty makijaż ogólnonarodowego „janosikowego".

Czy udało się już oszacować, ile będzie kosztowało wdrożenie tych propozycji i kto za to zapłaci?

Rząd szacuje, że łączne nakłady na realizację programu wyniosą ponad

650 mld zł do 2030 roku. To duże wydatki, przekraczające 70 mld zł rocznie. Nie wiemy jednak dokładnie, z jakich źródeł będą finansowane, poza ogólnym stwierdzeniem, że pieniądze będą pochodzić ze źródeł krajowych i Funduszu Odbudowy. Spodziewamy się wyższego deficytu w kasie państwa oraz zwiększenia obciążeń podatkowych nakładanych na Polaków. Wpływy i wydatki nie bilansują się. Oczekujemy zatem przedstawienia przez rząd szczegółowych wyliczeń i pokazania pełnych źródeł finansowania programu. Jeżeli mielibyśmy dodatkowo zwiększać zadłużenie, i tak już mocno rozdmuchane przez działania antykryzysowe, to pieniądze powinny być inwestowane w rozwój gospodarczy, żeby tworzyć zdolność do obsługi długu w dłuższej perspektywie.

Czy te propozycje były konsultowane z partnerami społecznymi?

Jeśli za konsultacje uznamy przecieki o zawartości programu, które od kilku miesięcy trafiały do mediów, to propozycje rzeczywiście były z nami „uzgadniane". Ale tak na serio Polski Ład nie został nam przedstawiony i nie był konsultowany.

Z jednej strony to program partyjny, a partie nie mają obowiązku szerokich konsultacji.

Z drugiej strony prezentacja na RDS i deklaracje premiera o gotowości do dialogu w nadchodzących miesiącach dają choć minimalne szanse na złagodzenie w trakcie negocjacji zbyt daleko idących obciążeń oraz wzmocnienie wsparcia dla polskiej prywatnej przedsiębiorczości. Liczymy na otwarty dialog z rządem, bo sporo zapowiedzi może budzić niepokój, a inne bardziej przyjazne biznesowi rozwiązania wymagają doprecyzowania.

Na czym miałoby polegać to doprecyzowanie?

W programie zapowiedziano wprowadzenie nowych ulg podatkowych, a także modyfikację już istniejących preferencji, szczególnie dla małych i średnich firm reprezentujących nowoczesne branże. Czekamy na szczegóły i doprecyzowanie propozycji. Chodzi np. o ulgę na prototypy, której celem jest wsparcie przedsiębiorstw w tworzeniu prototypów. Wiemy tylko, że ma być oparta na podobnym rozwiązaniu funkcjonującym we Francji. Rząd obiecuje też ulgę na automatyzację i robotyzację, która ma pobudzić firmy do inwestycji w bardziej efektywne, długoterminowe projekty.

Ale i w tym przypadku szczegółów bark. Podobnie jest z rozwiązaniami, które ułatwią dostęp do finansowania venture capital, likwidując istniejące bariery podatkowe. Na razie dowiedzieliśmy się, że będą wzorowane na przepisach obowiązujących we Francji i Wielkiej Brytanii. Doprecyzowania wymaga również wiele innych propozycji dotyczących chociażby wprowadzenia ulgi konsolidacyjnej, rozliczenia wewnątrz grup kapitałowych bez VAT, uproszczeń w zakresie cen transferowych, podatkowego wsparcia ekspansji zagranicznej czy pomocy w zatrudnianiu pracowników innowacyjnych.

Rząd proponuje także pełne oskładkowanie zleceń, co spowoduje obniżenie zarobków tych osób. Obecne regulacje psują rynek, bo pozwalają – kosztem zleceniobiorców – nieuczciwie konkurować z przedsiębiorcami, którzy zatrudniają pracowników wyłącznie na etatach, tym korzystającym z wielu różnych konfiguracji umów.

Czy czas trwania kryzysu gospodarczego to jednak dobry moment na takie reformy?

Od dłuższego czasu deklarowaliśmy, że pełne oskładkowanie umów zlecenia ucywilizuje rynek pracy. Natomiast w Polskim Ładzie mamy do czynienia z bezwarunkowym obciążeniem składką zdrowotną poprzez naliczanie jej od dochodu i brak możliwości odliczenia jej od podatku. To de facto kolejny podatek. Naszym zdaniem skala obciążeń powinna zostać znacząco zmniejszona. Można zastanowić się np. nad wprowadzeniem zasady zbliżonej do reguły 30-krotności.

Tak jak brak złudzeń o nieograniczonej wysokości przyszłych emerytur był argumentem za niepobieraniem składek do ZUS po przekroczeniu 30-krotnego przeciętnego wynagrodzenia, tak i w przypadku składki zdrowotnej musimy brać pod uwagę że „bogacz" z przemówień polityków to najczęściej menedżer, specjalista czy zdolny informatyk, który ze służby zdrowia korzysta w takim samym stopniu jak mniej zarabiający pracownik fizyczny. W takiej sytuacji, analogicznie jak w przypadku składki ZUS, składka zdrowotna powinna zawierać element solidarnościowy, ale bez rażącej dysproporcji.

Większe obciążenia dla najlepiej zarabiających wywołały już zapowiedzi przenoszenia się przez nich z działalnością za granicę.

Premier Mateusz Morawiecki studzi te nastroje, stwierdził ostatnio, że te przenosiny nie będą takie łatwe. Informatykom będzie pewnie łatwiej. Trudno będzie to zrobić menedżerom zarabiającym na nieoskładkowanych kontraktach. Chyba że za granicę przeniesie się cała firma. Czy to możliwe?

Nie wiem, gdzie i czy przeniosą się przedsiębiorstwa, ale na sto procent czeka nas kilka lat zamieszania, a co za tym idzie niepewności, a to największy wróg inwestycji, na których nam tak bardzo zależy.

Równolegle do prac nad Polskim Ładem toczą się także inne przygotowania, już nie tak nagłaśniane przez rząd. Od początku roku powstał w ZUS rejestr umów o dzieło, od 16 maja osoby prowadzące działalność muszą podawać w ZUS kod zawodu, jaki wykonują, co zdaniem ekspertów wskazuje na przygotowania do przeprowadzenia oddolnego testu przedsiębiorcy. W Sejmie trwają prace nad wzmocnieniem uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy, co dla kilkuset tysięcy osób prowadzących obecnie działalność gospodarczą może oznaczać przeniesienie ich na etaty.

Co na to przedsiębiorcy?

Polski Ład wprowadzi klasycznie polski nieład w systemie zatrudnienia. Przerażeni menedżerowie na umowach o pracę od 1 stycznia 2022 rzucą się na umowy b2b. Za nimi ławą ruszą wszelkiej maści urzędnicy tropiący nadużycia statusu przedsiębiorcy. W kolejnym ruchu menedżerowie założą spółki prawa handlowego lub zagraniczne firmy itp. Skutkiem będzie kolejna fala utraty zaufania społecznego i ogromne koszty po stronie aparatu fiskalnego.

Rząd przypomina w Polskim Ładzie, że przedsiębiorcy dostali do tej pory przeszło 200 mld zł wsparcia. Zmiany na przyszłość nie są jednak zbyt szczodre. Mówi się głównie o uproszczeniach i ułatwieniach podatkowych i wspieraniu około 500 tys. mikroprzedsiębiorców z dochodami do 6 tys. zł miesięcznie. Czy można znaleźć w nim propozycje, na co może liczyć mały, średni i duży biznes po zmianach?

Nadużyciem w czasie prezentacji programu była deklaracja o wsparciu klasy średniej i biznesu. Jeśli Polski Ład ma przynieść korzyści osobom zarabiającym do 5–6 tys. zł miesięcznie, to oznacza, że klasa średnia z dochodami rzędu 6–10 tys. zł co najwyżej nie straci na tych propozycjach. Dziwna to deklaracja wsparcia... Tymczasem priorytetem powinno być odblokowanie prywatnych inwestycji poprzez zapewnienie lepszych, przyjaznych warunków działalności polskich firm. Sprzyjających absorbcji innowacji, wzrostowi zatrudnienia i poprawie jakości pracy dzięki tworzeniu miejsc pracy dających większą wartość dodaną.

Na czym miałyby polegać te zmiany uwalniające prywatne inwestycje i tworzące lepsze, przyjazne warunki działalności firm? Jak powinien wyglądać Polski Ład dla biznesu, tak by wspierał także polskie firmy rodzinne?

W Polskim Ładzie jest za mało realnych zachęt do inwestycji. Brakuje pomysłu na budowanie otoczenia sprzyjającego rozwojowi nowoczesnych, konkurencyjnych w skali światowej przedsiębiorstw. Dzięki temu programowi duże polskie firmy nie staną się większe ani nowocześniejsze. Zwiększone obciążenia dla lepiej zarabiających, czyli specjalistów, uderzą w tych, którzy odpowiadają za rozwój innowacji i wysokospecjalistycznych gałęzi gospodarki. To o takich fachowców konkurują w tej chwili firmy i kraje, które chcą budować trwałe podstawy wzrostu gospodarczego. Aby uwolnić prywatne inwestycje, trzeba odejść od drastycznego podniesienia obciążeń dla innowacyjnych miejsc pracy i zagwarantować firmom prywatnym znaczną część środków z Krajowego Funduszu Odbudowy. Biznes oczekuje również gwarancji stabilności prawno-regulacyjnej, konsultacji projektów poselskich, 12-miesięcznego vacatio legis w przypadku uchwalonych ustaw zwiększających obciążenia finansowe i administracyjne. Czekamy też na jasną deklarację co do źródeł finansowania Polskiego Ładu oraz informacji o polityce fiskalnej w najbliższych trzech–pięciu latach. Mamy też nadzieję na szybkie zakończenie przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii prac nad nową polityką przemysłową i tzw. tarczą prawną.

Ważną regulacją dla przyszłości firm rodzinnych może być uchwalenie ustawy o fundacji rodzinnej, która rozwiąże problem sukcesji takich przedsiębiorstw, umożliwiając zachowanie firmy w rękach rodziny, ale jednocześnie obroni majątek zgromadzony przez założycieli. Oczekujemy, że takie fundacje nie będą podwójnie opodatkowane.

Jak pracodawcy oceniają Polski Ład?

Polski Ład to bardzo dobry program polityczno-społeczny. Niestety zawarte

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP