Nie nazywałbym tego brakami. Jako społeczeństwo jesteśmy otwarci na nowinki technologiczne i innowacje. Żyjemy w czasach kolejnej rewolucji. Tym razem technologicznej. Cyfryzację usług finansowych w Polsce bardzo dobrze widać na danych pokazujących aktywnych użytkowników bankowości elektronicznej i mobilnej. Zgodnie z badaniami Związku Banków Polskich liczba klientów, którzy przynajmniej raz w miesiącu korzystają z bankowości internetowej, wyniosła w IV kwartale 2019 r. ponad 18 mln. Z kolei liczba aktywnych użytkowników bankowych aplikacji mobilnych na koniec 2019 r. sięgnęła 12 mln. Bankowość elektroniczna stała się podstawowym kanałem komunikacji przedsiębiorców z administracją publiczną. To też ważny sygnał dotyczący procesów cyfryzacji polskiej gospodarki. Kwartalnie wykonujemy ponad 1,5 mld transakcji bezgotówkowych kartami płatniczymi, telefonami etc... O otwartości polskiego społeczeństwa na nowoczesne technologie świadczy też dynamicznie rozwijający się polski system płatności mobilnych BLIK, który stał się pierwszym wyborem Polaków w płatnościach za zakupy online.
Polacy wolą płacić bezgotówkowo czy nadal preferują gotówkę?
Jeśli spojrzymy na trendy, to w ostatnich latach polski system płatniczy w zakresie płatności detalicznych rozwija się bardzo dynamicznie. Polacy z powodów takich jak wygoda czy bezpieczeństwo chętnie korzystają z płatności elektronicznych. Natomiast warto wskazać, że obsługa gotówki jest kosztowna dla Skarbu Państwa. To ok. 1 proc. PKB, czyli ponad 20 mld zł rocznie, które mogłoby inaczej pracować dla dobra gospodarki. Jednym z czynników, który w ostatnim czasie wpłynął na zwiększenie ilości gotówki w obiegu, jest epidemia koronawirusa. Chciałbym jednak podkreślić, że mamy stabilny i bezpieczny system zaopatrywania banków i sieci bankomatowych w gotówkę oraz coraz bardziej rozwiniętą sieć akceptacji płatności bezgotówkowych. Każdy konsument może mieć więc pewność, że jego potrzeby są i będą zabezpieczone. Z drugiej strony, w dobie epidemii, nasze społeczeństwo jeszcze mocniej zauważyło korzyści, jakie daje możliwość zapłaty za towary i usługi w formie bezgotówkowej. Nazywam to zjawisko „cashless moment". Polscy konsumenci przekonali się też, że transakcje bezgotówkowe zdecydowanie upraszczają zakupy internetowe. Ten trend widać również w punktach handlowo-usługowych, które ze względów epidemiologicznych zalecają płatności bezgotówkowe.
Obywatele, płacąc bez gotówki, zyskują bezpieczeństwo, oszczędność czasu i pieniędzy. A jak to wygląda z punktu widzenia szefa resortu finansów?
Nie ma nic odkrywczego w tym, co powiem – transakcje w szarej strefie odbywają się niemal wyłącznie przy wykorzystaniu gotówki. Nie zostawia ona po prostu żadnych śladów przy transakcji. Przy transakcjach elektronicznych pozostaje ich wiele – od systemów bankowych i płatniczych, po dokumentację przedsiębiorstw. Jeśli spojrzymy na strukturę gotówkowej szarej strefy, to mamy jej dwa wymiary. Pasywną szarą strefę, w której gotówka jest jej przyczyną – w tym przypadku promowanie płatności elektronicznych prowadzi do jej ograniczenia. Druga to aktywna szara strefa, w której gotówka jest skutkiem szarej strefy. W tym przypadku ograniczanie szarej strefy wymaga zastosowania narzędzi, np. kontroli fiskalnych czy rozwiązań takich jak kasy fiskalne online, analizator plików JPK czy oprogramowanie STIR.
Z drugiej strony mocno nadszarpnięty przez pandemię koronawirusa budżet może zyskać na dalszym upowszechnianiu transakcji bezgotówkowych ze względów zdrowotnych, bo ludzie boją się wirusa na banknotach i monetach?