Rz: Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa uznał, że pracownik drukarni, nie przyjmując zlecenia Fundacji LGBT Business Forum, popełnił wykroczenie. Minister sprawiedliwości skrytykował wyrok. Dlaczego tak to dotknęło środowisko sędziów?
Irena Kamińska: Minister sprawiedliwości to nie jest jakikolwiek polityk. To osoba piastująca równocześnie dwa bardzo ważne urzędy państwowe. Sprawuje bowiem zewnętrzny nadzór administracyjny nad sądami powszechnymi, a równocześnie jest prokuratorem generalnym. Jego wypowiedzi o nieprawomocnych wyrokach sądowych są absolutnie niedopuszczalne. Nie korzysta bowiem z prawa do krytyki, które przysługuje każdemu obywatelowi, tylko wypowiada się jako wysokiej rangi funkcjonariusz publiczny. Konstytucja gwarantuje prawo do rozpoznania każdej sprawy przez sądy co najmniej dwu instancji. To jest jedyna dopuszczalna forma weryfikacji wyroku.