O tym, jak przedsiębiorcy zareagują na zmiany w prawie podatkowym i czego mogą się po nich spodziewać, dyskutowali uczestnicy debaty „Rzeczpospolitej" „Wyzwania dla systemu podatkowego w Polsce".
Eksperci zgodzili się, że już dziś skomplikowany polski system podatkowy może ulec jeszcze dodatkowej komplikacji. Dlatego zmiany powinny być wprowadzane rozważnie.
Bolesna niepewność
Według Jana Tokarskiego, dyrektora w firmie PwC, największą bolączką systemu podatkowego jest brak solidnych fundamentów i kompleksowego uregulowania stosunków między podatnikiem a państwem. – Akt podstawowy, jakim jest ordynacja podatkowa, ma nieco XIX-wieczną konstrukcję bardzo władczego stosunku państwa do obywatela i podatnika. Borykamy się z niepewnością, zmiennością i problemami z interpretacją, w szczególności na etapie stosowania prawa podatkowego. Nadzieją jest nowy projekt ordynacji podatkowej, nad którym od niemal dwóch lat pracuje Komisja Kodyfikacyjna Ogólnego Prawa Podatkowego. Wprowadza ciekawe i śmiałe procedury wypracowane na porozumieniu i możliwości ugodowego, elastycznego działania fiskusa względem podatników. Jednak duża liczba zmian wprowadzana w ostatnim czasie w prawie podatkowym, w szczególności ustawa o krajowej administracji skarbowej, zapewne spowolni te prace – mówił Jan Tokarski.
Tomasz Zaleski, doradca podatkowy, partner w kancelarii Kochański, Zięba i Partnerzy, zauważył, że już dziś w ogólnym prawie administracyjnym, gdzie stosuje się przepisy Kodeksu Postępowania Administracyjnego, istnieje instytucja ugody administracyjnej. – Być może należałoby rozważyć poddanie jej pewnym modyfikacjom i wprowadzenie jej do przepisów regulujących postępowanie podatkowe, tak jak się to dzieje w innych jurysdykcjach, zwłaszcza anglosaskich. Systemy uznawane za bardziej przyjazne podatnikom opierają się w dużej części na rozstrzyganiu sporów w drodze konsensusu – przekonywał Tomasz Zaleski.
Robert Morawski z Departamentu Księgowości i Sprawozdawczości Centralnego Domu Maklerskiego Pekao SA podkreślił, że wszystkie dotychczasowe zmiany prawa, które musiał realizować w swojej pracy, zawsze kończyły się skomplikowaniem przepisów. – Po latach „poprawiania" prawa podatkowego dotarliśmy do etapu, w którym na to poprawianie już nie ma miejsca. Użyję sformułowania, że wszystko należałoby napisać od nowa. W podatku dochodowym od osób fizycznych mamy tyle stawek i tyle metod opodatkowania, które nachodzą na siebie i dotyczą często tych samych sfer działalności finansowej obywatela, że nie ma miejsca na żadne poprawki. Podatnik ma problem już z samym wyborem metody opodatkowania, nie mówiąc już o stosowaniu skomplikowanych przepisów, często sprzecznych. Pewnie każdy ma nadzieję, że reforma prawa podatkowego przyniesie uproszczenie. Ja idę o zakład, że będzie odwrotnie i wejdziemy w jakąś abstrakcję – przewidywał Robert Morawski.