UODO: ustawę o komisji reprywatyzacyjnej należałoby poprawić

Komisja badająca stołeczną reprywatyzację działa na podstawie przepisów, które nie uwzględniają RODO i należałoby je poprawić - przyznaje Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Twierdzi jednak, że Komisja działa "w interesie publicznym", a więc jest wyłączona z zakazu przetwarzania danych bez wiedzy zainteresowanych.

Publikacja: 17.09.2019 14:40

UODO: ustawę o komisji reprywatyzacyjnej należałoby poprawić

Foto: Adobe Stock

Prezes UODO Jan Nowak przedstawił swoje stanowisko na prośbę Rzecznika Praw Obywatelskich, który zgłosił swoje wątpliwości jeszcze GIODO (poprzednikowi Prezesa UODO), ale nie dostał wówczas odpowiedzi.

Komisja, działająca pod kierownictwem wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego (a obecnie Sebastiana Kalety), dostała takie kompetencje na podstawie nowelizacji z 26 stycznia 2018 r. Ma ona dostęp do pełnych danych i informacji w Krajowym Rejestrze Sądowym, Krajowym Rejestrze Karnym oraz centralnej bazie danych ksiąg wieczystych. Może przetwarzać dane z tych zbiorów (jak i z innych zborów prowadzonych na podstawie innych przepisów przez organy władzy publicznej) bez wiedzy i zgody osób, których one dotyczą.

Czytaj też:

Bodnar wytyka Kalecie brak wiedzy ws. reprywatyzacji

Bodnar: obywatele skarżą się na Komisję Jakiego

- Komisja zatem otrzymała niczym nieograniczony dostęp do zbiorów i rejestrów prowadzonych przez organy władzy publicznej – zauważył Rzecznik. - Tak szerokie uprawnienia rodzą zastrzeżenia ze względu na możliwość ingerencji w tajemnice zawodowe lub też w toczące się postępowania. Wśród przetwarzanych danych osobowych mogą znajdować się również dane wrażliwe.

W swojej odpowiedzi Prezes UODO przyznał, że „analiza unormowań ustawy (...) prowadzi do wniosku, że przepisy tego aktu prawnego nie zostały dostosowane do uregulowań [RODO]".

Jan Nowak uważa, że stało się tak przede wszystkim dlatego, że kiedy przepisy polskiego prawa były dostosowywane do europejskich zasad ochrony danych osobowych, to ustawa o komisji Jakiego/Kalety nie znalazła się w ogóle na liście ustaw do poprawy. W efekcie są w tej ustawie sformułowania wprost z uchylonej już ustawy z 1997 r. o ochronie danych osobowych jak np. „[...] Komisja może przetwarzać informacje, w tym również dane osobowe [...] bez wiedzy i zgody osoby, której te dane dotyczą"; „Komisja w celu realizacji zadań wynikających z ustawy może korzystać z danych o osobie [...] oraz przetwarzać je bez wiedzy i zgody osoby, której te dane dotyczą".

Prezes UODO podkreśla jednak, że takie niedociągnięcie, choć są istotne, nie oznaczają  całkowitej sprzeczności ustawy z postanowieniami RODO.

"Rozporządzenie zezwoliło na przetwarzanie przez administratora (czyli, w niniejszej sprawie, Komisję) danych osobowych, gdy jest to niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na administratorze (art. 6 ust. 1 lit. c) i - gdy przetwarzanie jest niezbędne do wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym lub w ramach sprawowania władzy publicznej powierzonej administratorowi (art. 6 ust. 1 lit. e), zaś szczególnych kategorii danych osobowych - gdy przetwarzanie jest niezbędne ze względów związanych z ważnym interesem publicznym, na podstawie prawa Unii lub prawa państwa członkowskiego, które są proporcjonalne do wyznaczonego celu, nie naruszają istoty prawa do ochrony danych i przewidują odpowiednie i konkretne środki ochrony praw podstawowych i interesów osoby, której dane dotyczą (art. 9 ust. 2 lit. g). Komisja zaś. w myśl art. 3 ust. 3 ustawy z 09.03.2017, została wprost określona jako organ administracji publicznej stojący na straży interesu publicznego (w zakresie postępowań w przedmiocie wydania decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich)" - wyjaśnia prezes UODO Jan Nowak.

Pisze dalej, że jeśli dodać do tego (nie wchodząc w ocenę systemowej prawidłowości tego rozwiązania, co nie należy do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych), że w celu realizacji zadań wynikających z ustawy, komisji przysługują uprawnienia prokuratora, to zakres kompetencji komisji do przetwarzania danych osobowych, choć szeroki, nie koliduje z przepisami RODO.

Przyznaje jednak, że  w świetle dyspozycji art. 10 RODO  zawarte w ustawie o komisji reprywatyzacyjnej regulacje dotyczące dostępu komisji do Krajowego Rejestru Karnego, który zawiera informacje o wyrokach skazujących oraz czynach zabronionych lub powiązanych środkach bezpieczeństwa, wymagają doprecyzowania.

- O ile bowiem, sam dostęp komisji do danych zawartych w Krajowym Rejestrze Karnym nie budzi zastrzeżeń, to wzgląd na wymogi z art. 10 rozporządzenia RODO jednoznacznie przemawia za zmianą, zbyt lakonicznych w tej kwestii, przepisów ustawy o Komisji - stwierdził Prezes UODO.

Prezes UODO Jan Nowak przedstawił swoje stanowisko na prośbę Rzecznika Praw Obywatelskich, który zgłosił swoje wątpliwości jeszcze GIODO (poprzednikowi Prezesa UODO), ale nie dostał wówczas odpowiedzi.

Komisja, działająca pod kierownictwem wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego (a obecnie Sebastiana Kalety), dostała takie kompetencje na podstawie nowelizacji z 26 stycznia 2018 r. Ma ona dostęp do pełnych danych i informacji w Krajowym Rejestrze Sądowym, Krajowym Rejestrze Karnym oraz centralnej bazie danych ksiąg wieczystych. Może przetwarzać dane z tych zbiorów (jak i z innych zborów prowadzonych na podstawie innych przepisów przez organy władzy publicznej) bez wiedzy i zgody osób, których one dotyczą.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego