Ratownicy medyczni jednak nie będą nosić kamerek dla bezpieczeństwa

Ratownicy medyczni nie zostaną wyposażeni w kamery do nagrywania przebiegu swoich akcji. Ministerstwo Zdrowia rezygnowało z dalszych prac nad przepisami o monitoringu dla ratowników medycznych.

Publikacja: 19.02.2019 11:16

Ratownicy medyczni jednak nie będą nosić kamerek dla bezpieczeństwa

Foto: Adobe Stock

Rozwiązania umożliwiające rejestrację obrazu i dźwięku w sytuacji zagrażającej życiu i zdrowiu członków zespołu ratownictwa medycznego przewidywał  projekt nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, który przygotowuje resort zdrowia. Zgodnie z projektowanymi regulacjami zespoły ratownictwa medycznego miały być wyposażone w kamery nasobne umożliwiające rejestrację obrazu i dźwięku. Ratownicy apelowali o takie rozwiązania po głośnym napadzie na ratownika w hotelu w Bydgoszczy.

Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych dr Edyty Bielak-Jomaa pozytywnie oceniła decyzję o wycofaniu się MZ z tych przepisów. Interweniowała wcześniej w MZ w tej sprawie, ponieważ proponowane rozwiązania budziły poważne wątpliwości nie tylko z punktu widzenia ochrony danych osobowych, ale także przepisów dotyczących tajemnicy lekarskiej.

Co kwestionowała Prezes UODO? Jej zdaniem, w przypadku rozwiązań tak bardzo ingerujących w nasze prawo do prywatności, konieczna jest dyskusja obejmująca wiele podmiotów i instytucji, które mogą być dotknięte planowanymi zmianami. Chodzi m.in. o organizacje pracodawców, związki zawodowe oraz pacjentów. Tu tego zabrakło. Tak samo jak oceny skutków planowanych przepisów, która w opinii dr Bielak-Jomaa powinna być w tym przypadku szczególnie wnikliwa.

- Powinna ona odpowiadać m.in. na pytania dotyczące skuteczności zastosowania monitoringu przez ratowników medycznych dla zwiększenia ich bezpieczeństwa, rozwiązań wdrożonych dla zapewnienia bezpieczeństwa uzyskanych w ten sposób danych, wdrożenia innych mniej ingerujących w prywatność rozwiązań niż zaproponowane. Brak takich informacji w ocenie skutków projektowanej regulacji lub w uzasadnieniu do projektowanej regulacji uniemożliwia prawidłową ocenę zaproponowanych przez projektodawcę ograniczeń w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw, którymi będzie rejestracja obrazu i dźwięku, osób – „usługobiorców", ratowników i osób trzecich – znajdujących się w polu działania kamery nasobnej - podkreśla dr Edyta Bielak-Jomaa.

Nowe regulacje nie wypełniałyby pewnych obowiązków informacyjnych, które RODO przewiduje dla administratorów danych.

- Nie jest wystarczające zaproponowane w projekcie rozwiązanie polegające na umieszczenia znaku graficznego (piktogramu), informującego o możliwości prowadzenia monitoringu, uprzedzeniu o rozpoczęciu rejestrowania przez podanie przez członka zespołu ratownictwa medycznego komunikatu słownego: „nagrywam. Osoby nagrywane powinny mieć przynajmniej świadomość kto jest administratorem ich danych oraz gdzie mogą uzyskać więcej informacji. Wymaga tego zasada przejrzystości sformułowana w art. 5 ust. 1 lit a RODO, która stanowi, że wszelkie informacje i wszelkie komunikaty związane z przetwarzaniem danych osobowych muszą być łatwo dostępne i zrozumiałe oraz sformułowane jasnym i prostym językiem - wskazuje prezes UODO.

To nie wszystko. Istaniało ryzyko naruszenia tajemnic zawodowych przez osoby wykonujące zawody medyczne. W trakcie nagrania obrazu i dźwięku za pośrednictwem kamery nasobnej będzie dochodzić do ujawnienia tajemnicy lekarskiej uregulowanej w art. 40 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz tajemnic zawodowych uregulowanych w art. 17 ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej, i w art. 11 ust. 9 pkt 3 ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Z takimi informacjami objętymi tajemnicą będą mogły zapoznać się organy ścigania bez zachowania gwarancji wynikających z art. 180 kodeksu postępowania karnego - podkreśla prezes UODO.

Poza tym nagrywanie dźwięku, w tym treści oświadczeń osoby, której udzielna jest pomoc medyczna stwarza możliwość obejścia art. 199 kodeksu postępowania karnego, zgodnie z którym złożone wobec lekarza udzielającego pomocy medycznej oświadczenia oskarżonego, dotyczące zarzucanego mu czynu, nie mogą stanowić dowodu.

- Nie można bowiem wykluczyć, że nagranie dźwiękowe dokonane w karetce może być wykorzystane w celu postawienia osobie, której udzielano pomocy medycznej, w stan oskarżenia i ewentualnego jej skazania. Osoba taka licząc się z tymi konsekwencjami może zataić wobec lekarza informacje, które będą istotne dla sposobu oraz prawidłowej oceny stanu jej zdrowia, np. informację o zażyciu substancji zakazanej czy przebywaniu w miejscu niedozwolonym - uważa  prezes UODO.

Ministerstwo Zdrowia uznało te uwagi za uzasadnione i zrezygnowało  z dalszych prac nad przepisami o zakresie stosowania kamer nasobnych przez ratowników medycznych.

Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Materiał Promocyjny
Tajniki oszczędnościowych obligacji skarbowych. Możliwości na różne potrzeby
Sądy i trybunały
Wierzyciel powinien sprawdzić, czy dłużnik jeszcze żyje
Za granicą
Polacy niewpuszczeni na obchody wyzwolenia obozu w Ravensbrück
Sfera Budżetowa
Setki milionów dla TVP po cichu. Posłowie w Komisji Finansów Publicznych zdecydowali
Zawody prawnicze
Prokuratura Krajowa podjęła kolejne działania ws. Ewy Wrzosek