Rzecznik odniósł je do polskich przepisów (ustawy o cudzoziemcach i ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony) o detencji administracyjnej dzieci-cudzoziemców, zwracając się do prezesów sądów apelacyjnych z prośbą o przekazanie tych materiałów sędziom orzekającym na obszarze poszczególnych apelacji.
- Zalecenia te nie stanowią oczywiście źródła prawa, ale dzięki nim możemy spojrzeć na kwestię umieszczania małoletnich w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców przez pryzmat praw człowieka – ocenił Marek Michalak.
RPD podkreślił, że przymusowe zatrzymania cudzoziemców z powodu toczących się wobec nich procedur administracyjnych (azylowych i powrotowych) nigdy nie jest zgodna z najlepszym interesem dziecka, zawsze narusza jego prawa i może bardzo niekorzystnie odbić się na dalszym rozwoju psychofizycznym małoletniego.
- Doceniam wysiłek i starania Straży Granicznej – jej funkcjonariuszy i pracowników, dzięki którym strzeżone ośrodki stały się na przestrzeni ostatnich lat o wiele bardziej przyjazne dzieciom, niż to miało miejsce w poprzedniej dekadzie XXI wieku. Tym niemniej, placówki te pozostają – o czym należy pamiętać – miejscami pozbawienia wolności, gdzie małoletni cudzoziemcy mogą spędzić wiele miesięcy w oczekiwaniu na ostateczną decyzję co do ich prawa pozostania w Polsce, czy też konieczności powrotu do kraju pochodzenia. Poprawa infrastruktury ośrodków i nawet najlepsze starania personelu tych placówek nigdy nie zastąpią dzieciom wolności, możliwości nieskrępowanego kontaktu z rówieśnikami i codziennego uczęszczania do szkoły – podkreślił Marek Michalak.
Rzecznik zauważył przy tym, że na przestrzeni lat 2014-2017 w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców prowadzonych przez Straż Graniczną umieszczono łącznie aż 1 103 dzieci.