Ministerstwo Finansów przygotowało nietypowe zestawienie, pokazujące obciążenie podatkowe 2,3 tys. największych przedsiębiorstw w Polsce. Na upublicznienie takich indywidualnych danych z zeznań podatkowych, stanowiących dotychczas tajemnicą skarbową, pozwoliła specjalna ustawa.
„Rzeczpospolita" przeanalizowała te informacje pod kątem sieci handlowych, pod adresem których często pada zarzut, że nie płacą podatków w Polsce lub płacą zbyt niskie. Okazuje się, że na pewno ten zarzut nie może odnosić się do wszystkich, bo są i takie sieciówki, które oddają fiskusowi sporo.
Najlepszym podatnikiem okazuje się Jeronimo Martins, właściciel sklepów Biedronka. Za 2016 r. jego podatek należny wyniósł ok. 409,4 mln zł, co dawało ogólnie szóstą pozycję w Polsce (pierwsza trójka to PKO BP, BZ WBK i Pekao). Jeronimo Martins jest jednym z największych przedsiębiorstw w Polsce, jeśli chodzi o skale przychodów. W latach 2012–2016 (to okres, jaki obejmują dane resortu finansów) jego podatek sięgnął w sumie 1,6 mld zł.
Dużym podatnikiem jest też spółka Rossmann Supermarkety Drogeryjne. Jej CIT w 2016 r. wyniósł 200 mln zł, co dało dziewiątą pozycję w Polsce wśród wszystkich CIT-owców. Przez pięć lat Rossmann odprowadził 780 mln zł CIT.
Trzecie miejsce pod względem podatku należnego za 2016 r. wśród największych sieci handlowych przypadło Castoramie – ok. 80 mln zł, czwarte zaś niemieckiej spółce CE Beteiligungs GmbH (do której należy sieć Lidl) – 77,5 mln zł.