Tempo realizacji i wysokość dofinansowania programu „Czyste powietrze" nie zapowiadają szybkiego urzeczywistnienia się słów premiera Morawieckiego o spodziewanym sukcesie programu. Zakłada on wymianę pieców w 3 milionach już istniejących budynków. Według stanu z 3 stycznia na 110 tysięcy złożonych w ostatnim roku wniosków pozytywnie zostało rozpatrzonych jedynie 74,5 tys., jak informuje Ministerstwo Klimatu. Według szacunków „Rzeczpospolitej" jeśli takie tempo się utrzyma, proces wymiany 3 mln pieców potrwa 40 lat. Jeszcze dłużej, bo 53 lata, jeśli wliczymy w to milion domów nowo budowanych, które również miały mieć prawo do wsparcia.
Czytaj także: PiS nie chce Sahary nad Wisłą. Wyda miliardy na walkę z suszą
O wspomnianych przez rząd 103 mld zł na ten cel nie ma na razie mowy: program będzie finansowany z budżetu krajowego do 2021 r., środki UE wejdą ewentualnie od 2022 r. Omawiany w środę w Sejmie projekt budżetu na 2020 r. i dwa kolejne lata zakłada na ten cel 3,25 mld zł w 2020 r., a łącznie na lata 2020–2022 – 8,57 mld zł. Nie wyszczególniono tu programu „Czyste powietrze", lecz ogólny cel: redukcja liczby stref ze złą jakością powietrza oraz ograniczenie emisji zanieczyszczeń.
Na 2021 i 2022 r. zostaje zatem po 2,66 mld zł. Aby spełnić obietnice szefa rządu, Polska musiałaby więc w siedem kolejnych lat wydawać na poprawę powietrza ok. 13 mld zł rocznie. – Finansowanie programu w tym momencie wystarcza na wypłaty dla beneficjentów programu – ucina Aleksander Brzózka, rzecznik Ministerstwa Klimatu.
Czytaj także: Polska wydaje mało na ochronę natury. Jesteśmy w ogonie UE