Fury vs. Wilder. Wyrok amerykańskiego sądu wszystko zmienił

Tyson Fury stoczy jednak trzecią walkę z Deontayem Wilderem, choć wszystko wskazywało, że spotka się z Anthonym Joshuą i obaj zarobią po 100 milionów dolarów.

Aktualizacja: 24.05.2021 21:11 Publikacja: 24.05.2021 21:00

Tyson Fury w walce z Deontayem Wilderem

Tyson Fury w walce z Deontayem Wilderem

Foto: AFP

Obecny scenariusz wydawał się nierealny. Eddie Hearn, najpotężniejszy bokserski promotor z Wysp Brytyjskich, zapewniał, że można już szykować się na hitowe starcie Fury'ego z Joshuą, które miało wyłonić absolutnego władcę najcięższej kategorii.

Cztery mistrzowskie pasy w puli, tego jeszcze w tej wadze nie było. Trzy z nich (WBA, IBF, WBO) należą do Joshui, złotego medalisty olimpijskiego z Londynu (2012), jeden (WBC) do Fury'ego. Ta superwalka miała się odbyć 14 sierpnia w Arabii Saudyjskiej, a główni aktorzy zarobiliby krocie, nie mniej niż po 100 mln dolarów na głowę. Sami Saudowie zapewniali 150 mln dol., dzielone po równo dla obu pięściarzy. Pojawiały się już pierwsze opinie i typowania.

89-letni Bob Arum, współpromotor Fury'ego, nie dawał Joshui żadnych szans, podobnie zdecydowany w swoich przewidywaniach był angielski były mistrz świata wagi ciężkiej David Haye, który dla równowagi twierdził, że Joshua znokautuje „Króla Cyganów najpóźniej w trzeciej rundzie".

No i nagle okazuje się, że mamy zmianę nie tylko miejsca walki i jej terminu, ale co najważniejsze do gry wchodzi inny aktor, Deontay Wilder, którego nie brano pod uwagę w tej układance. Wszystko zmienił wyrok amerykańskiego Sądu Arbitrażowego, który nakazał Fury'emu po raz trzeci walczyć z Wilderem, tak jak było w umowie. Wyznaczył nawet ostateczny termin – 15 września.

W ich pierwszym pojedynku, w 2018 roku, sędziowie wypunktowali remis, w rewanżu, w lutym 2020 roku, Wilder został poddany, później wyrzucił swojego trenera, wybitnego przed laty pięściarza, Marka Brelanda, a sam usunął się w cień po tym, jak się skompromitował, wysuwając przeciwko trenerowi szokujące, niemające pokrycia w faktach zarzuty.

Nic dziwnego, że gdy pojawiły się pierwsze informacje o jego trzeciej walce z Furym, nie traktowano ich poważnie. Sądzono, że ciężar biznesowy pojedynku Fury – Joshua jest tak duży, że Wilder zapewne zgodzi się przyjąć solidne, wielomilionowe odszkodowanie za rezygnację z walki i długo oczekiwana pełna unifikacja w najcięższej kategorii dojdzie jednak do skutku.

Nic z tych rzeczy, wyrok Sądu Arbitrażowego miał tu decydujące znaczenie, prawo stanęło po stronie Wildera i kontraktu, który wcześniej nie został z powodu pandemii zrealizowany. A ponieważ Wilder jednak chce tej walki, to chyba już nic nie stanie na przeszkodzie, by doszło do niej 24 lipca w Las Vegas, choć w boksie zawodowym widzieliśmy już różne cuda.

Unifikacyjny pojedynek Fury – Joshua, choć kontrakt na ich dwa pojedynki został zawarty w marcu, zszedł w tej sytuacji na dalszy plan. Nieoczekiwanie przyszedł bowiem czas na trylogię z Wilderem, co potwierdził już „Król Cyganów", choć jeszcze kilkanaście dni temu opowiadał, jak w Arabii Saudyjskiej rozprawi się z Joshuą, któremu teraz, w nowej rzeczywistości, organizacja WBO nakazuje starcie z Ukraińcem Ołeksandrem Usykiem, pretendentem do tytułu.

Nie ulega wątpliwości, że ciężar gatunkowy walki Fury – Joshua byłby większy, bo ostatniego zunifikowanego mistrza wagi ciężkiej (jeszcze w erze trzech pasów, gdy organizacji WBO nie traktowano na równi z pozostałymi) mieliśmy 21 lat temu. Lennox Lewis pokonał wtedy w rewanżu Evandera Holyfielda.

Teraz przyjdzie na taką chwilę jeszcze poczekać, jak długo, nikt nie wie. Co więcej, wcale nie ma pewności, że kiedykolwiek do takiego unifikacyjnego pojedynku dojdzie.

Obecny scenariusz wydawał się nierealny. Eddie Hearn, najpotężniejszy bokserski promotor z Wysp Brytyjskich, zapewniał, że można już szykować się na hitowe starcie Fury'ego z Joshuą, które miało wyłonić absolutnego władcę najcięższej kategorii.

Cztery mistrzowskie pasy w puli, tego jeszcze w tej wadze nie było. Trzy z nich (WBA, IBF, WBO) należą do Joshui, złotego medalisty olimpijskiego z Londynu (2012), jeden (WBC) do Fury'ego. Ta superwalka miała się odbyć 14 sierpnia w Arabii Saudyjskiej, a główni aktorzy zarobiliby krocie, nie mniej niż po 100 mln dolarów na głowę. Sami Saudowie zapewniali 150 mln dol., dzielone po równo dla obu pięściarzy. Pojawiały się już pierwsze opinie i typowania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Boks
Boks. Polskie pięściarki wywalczyły kwalifikacje olimpijskie
Boks
Anthony Joshua nokautuje jak dawniej. Kto następnym rywalem?
Boks
Walka Joshua – Ngannou. Miliony na ringu w Rijadzie
Boks
Walka Fury - Usyk. Czekając na cud i szczęście
Boks
Znany polski bokser przyłapany na dopingu. Jest wieloletnia dyskwalifikacja