Kapsuły z pasażerami, mknące w stalowych rurach z prędkością 1000 km/h, to nie obrazek z filmy science–fiction, lecz nowa forma komunikacji, która wkrótce stanie się rzeczywistością. A wszystko dzięki projektowi Hyperloop, za którym stoi ekscentryczny miliarder, twórca Tesli i SpaceX – Elon Musk. To on wyłożył pieniądze i dwa lata temu rzucił światu wyzwanie budowy sieci szybkiego transportu w tubach, w których wypompowuje się nawet 99 proc. powietrza. Dzięki niskiemu ciśnieniu kapsuły z pasażerami czy towarami będą mogły przemieszczać się bez oporów powietrza i unikając kontaktu z podłożem. Wykorzystując lewitację magnetyczną będzie można rozpędzić taki „wagonik" w rurze do prędkości niemal 1 macha (ponad 1000 km/h). Testy właśnie ruszyły w Kaliforni. Musk chce na początek połączyć w ten sposób Los Angeles i San Francisco. Koncepcja ultraszybkiego transportu z USA szybko rozprzestrzeniła się na inne kontynenty, w tym do Polski.
Potrzebne pieniędze na tor testowy
Pracami nad rodzimym Hyperloopem zajął się warszawski Hyper Poland. Ma ambicję zbudować „rurociąg" komunikacyjny, który połączy m.in. Wrocław z Warszawą. Odcinek ok. 360 km lewitująca kapsuła mogłaby pokonać w 23 minuty (przejazd tej trasy autem zająłby ok. 3–4 godzin), zużywając tyle energii, co samochód jadący z prędkością ok. 130 km/h. Całość zasilana byłaby energią odnawialną.
Krzysztof Tabiszewski, prezes Hyper Poland, tłumaczy, że zainteresowanie instytucji publicznych i inwestorów ich projektem jest bardzo duże. Startup podpisał już z wieloma instytucjami listy intencyjne, m.in. resortem rozwoju, Polskim Funduszem Rozwoju, instytutami lotnictwa i kolejnictwa.
– Ważne, że projekt Hyperloop jest wiarygodny, podparty testami na świecie. Wiemy, że ta technologia działa, choć wiele jest do zrobienia – tłumaczy Tabiszewski. Hyper Poland w przyszłym roku chce ruszyć z budową toru testowego. Według przedstawicieli spółki projekt jest dziś na takim etapie, że jeśli w naszym kraju pojawi się strategiczne i strukturalne wsparcie dla podmiotów rozwijających tę technologię, to Polska ma szansę być nawet światowym liderem, który będzie ją wdrażał.
Do tej pory założyciele Hyper Poland na projekt poświęcali własne środki, zostali też zakwalifikowani do programu Scale Up, skąd otrzymali początkowe finansowanie rządowe. Teraz potrzebny jest jednak znacznie większy zastrzyk pieniędzy. – Aby skutecznie konkurować z zagranicznymi firmami konieczne są fundusze. Sam tor testowy to kilkadziesiąt milionów złotych – mówi Krzysztof Tabiszewski.