Polska może zostać europejską kolebką Hyperloopa

Hyper Poland chce – jako jeden z pierwszych na świecie – urzeczywistnić wizję Elona Muska i zbudować system ultraszybkiego transportu. Dzięki lewitacji magnetycznej pasażerowie z Wrocławia do Warszawy dojadą w 23 minuty.

Aktualizacja: 26.08.2017 13:28 Publikacja: 26.08.2017 12:46

Krzysztof Tabiszewski (pośrodku z prawej) z zespołem Hyper Poland

Krzysztof Tabiszewski (pośrodku z prawej) z zespołem Hyper Poland

Foto: materiały prasowe

Kapsuły z pasażerami, mknące w stalowych rurach z prędkością 1000 km/h, to nie obrazek z filmy science–fiction, lecz nowa forma komunikacji, która wkrótce stanie się rzeczywistością. A wszystko dzięki projektowi Hyperloop, za którym stoi ekscentryczny miliarder, twórca Tesli i SpaceX – Elon Musk. To on wyłożył pieniądze i dwa lata temu rzucił światu wyzwanie budowy sieci szybkiego transportu w tubach, w których wypompowuje się nawet 99 proc. powietrza. Dzięki niskiemu ciśnieniu kapsuły z pasażerami czy towarami będą mogły przemieszczać się bez oporów powietrza i unikając kontaktu z podłożem. Wykorzystując lewitację magnetyczną będzie można rozpędzić taki „wagonik" w rurze do prędkości niemal 1 macha (ponad 1000 km/h). Testy właśnie ruszyły w Kaliforni. Musk chce na początek połączyć w ten sposób Los Angeles i San Francisco. Koncepcja ultraszybkiego transportu z USA szybko rozprzestrzeniła się na inne kontynenty, w tym do Polski.

Potrzebne pieniędze na tor testowy

Pracami nad rodzimym Hyperloopem zajął się warszawski Hyper Poland. Ma ambicję zbudować „rurociąg" komunikacyjny, który połączy m.in. Wrocław z Warszawą. Odcinek ok. 360 km lewitująca kapsuła mogłaby pokonać w 23 minuty (przejazd tej trasy autem zająłby ok. 3–4 godzin), zużywając tyle energii, co samochód jadący z prędkością ok. 130 km/h. Całość zasilana byłaby energią odnawialną.

Krzysztof Tabiszewski, prezes Hyper Poland, tłumaczy, że zainteresowanie instytucji publicznych i inwestorów ich projektem jest bardzo duże. Startup podpisał już z wieloma instytucjami listy intencyjne, m.in. resortem rozwoju, Polskim Funduszem Rozwoju, instytutami lotnictwa i kolejnictwa.

– Ważne, że projekt Hyperloop jest wiarygodny, podparty testami na świecie. Wiemy, że ta technologia działa, choć wiele jest do zrobienia – tłumaczy Tabiszewski. Hyper Poland w przyszłym roku chce ruszyć z budową toru testowego. Według przedstawicieli spółki projekt jest dziś na takim etapie, że jeśli w naszym kraju pojawi się strategiczne i strukturalne wsparcie dla podmiotów rozwijających tę technologię, to Polska ma szansę być nawet światowym liderem, który będzie ją wdrażał.

Do tej pory założyciele Hyper Poland na projekt poświęcali własne środki, zostali też zakwalifikowani do programu Scale Up, skąd otrzymali początkowe finansowanie rządowe. Teraz potrzebny jest jednak znacznie większy zastrzyk pieniędzy. – Aby skutecznie konkurować z zagranicznymi firmami konieczne są fundusze. Sam tor testowy to kilkadziesiąt milionów złotych – mówi Krzysztof Tabiszewski.

Jak równy z równym

Startup rozmawia z potencjalnymi inwestorami. – Jestem przekonany, że uda się zebrać grupę kapitałową, by na poważnie zająć się tą technologią – twierdzi Tabiszewski.

Jego zdaniem największą przeszkodą jest czas. – Za kilka lat karty będą już rozdane, konkretne firmy będą miały dopracowane technologie. Innym ciężko będzie na ten rynek wejść. Jeszcze na obecnym etapie z zespołami z całego świata możemy konkurować jak równy z równym – przekonuje i dodaje, że Polska ma szansę stać się europejską kolebką Hyperloopa.

Hyper Poland jest na dobrej drodze, by osiągnąć cel. Startup wyrobił sobie za granicą dobrą markę. Pod jego egidą w weekend w Los Angeles, zespół złożony ze studentów z Politechniki Warszawskiej i Wrocławskiej będzie rywalizował z 23 innymi zespołami z całego świata w II etapie konkursu zorganizowanego przez SpaceX. – Pod Competition. Wcześniej Hyper Poland pokonał 1 tys. zespołów z całego świata. W Kalifornii kapsuła Hyper Poland Unversity Team uczestniczyć będzie w eksperymentach naukowych, których celem będzie osiągnięcie jak największej prędkości. Do prestiżowego konkursu zakwalifikowane zostały tylko cztery zespoły z Europy i dwa z Azji (pozostałych 18 uczestników to drużyny z USA). ©?

Nowy rynek wart miliardy dolarów

Technologia przewozów Hyperloop jest niezwykle perspektywiczna. Analitycy MarketsandMarkets prognozują, że w 2022 r. wycena tego rynku sięgnie 1,35 mld dol. Eksperci przewidują, że do 2026 r. urośnie on już do poziomu 6,34 mld dol. Jego średnia dynamika sięgnie więc w tym okresie ponad 47 proc. rocznie. Wiele wskazuje na to, że rewolucyjna technologia transportu zostanie wdrożona już za pięć lat. Pierwsze kapsuły mają od 2022 r. wozić pasażerów z Dubaju do Abu Dhabi. Rok później ruszą na trasie Los Angeles - San Francisco. W kolejnych latach mogłyby zostać uruchomione podobne ultraszybkie połączenia w Europie. Plany odnośnie „rurociągów" Hyperloopa mają Brytyjczycy, Włosi, Austriacy, Estończycy, Węgrzy, Niemcy, Hiszpanie, Słowacy, Holendrzy i Polacy (u nas projektem zajmuje się m.in. 30-osobowy zespół Hyper Poland).

Opinia

Roman Góralski | dyrektor Instytut e–Gospodarki

Hyperloop to niezwykle innowacyjna koncepcja komunikacji pasażerskiej i towarowej, która ma szansę zrewolucjonizować współczesny transport. Technologia łącząca funkcje pociągu i samolotu nie jest jednak zagrożeniem dla tradycyjnych środków transportu, lecz niejako wypełnieniem dotychczasowej luki. To sprawia, że zarówno branża kolejowa, jak i lotnicza, mogą traktować Hyperloop jak komplementarny środek transportu, a nie konkurencję. Dzięki temu rosną szanse na to, że szybkie przemieszczanie się w rurach, dzięki zjawisku lewitacji magnetycznej, stanie się powszechne, a nie pozostanie tylko technologiczną ciekawostką. Fakt, że Hyperloop promuje Elon Musk, dodatkowo sprzyja tej koncepcji. Naturalnie przed inżynierami jeszcze wiele pracy, by urzeczywistnić tę wizję transportu XXI wieku, ale niewątpliwie cieszy, iż polscy naukowcy już na tak wczesnym etapie rozwoju idei Hyperloop na świecie, opracowują własny projekt. Polska ma szansę stać się ważną częścią tej rewolucji transportowej. Konieczne jest jednak połączenie sił naukowców z różnych polskich uczelni i być może scalenie kilku niezależnych dziś projektów, tworzonych przez rodzime startupy, w jedno konsorcjum, np. właśnie pod egidą Hyper Poland.

O sukcesie nie ma jednak co marzyć bez odpowiedniego finansowania, i to nie tylko ze strony np. funduszy VC, ale również państwa. Dobrze byłoby, gdyby projekt polskiego Hyperloopa zyskał m.in. wymierne wsparcie spółek Skarbu Państwa, takich jak PKP, LOT, czy Poczta Polska.

Kapsuły z pasażerami, mknące w stalowych rurach z prędkością 1000 km/h, to nie obrazek z filmy science–fiction, lecz nowa forma komunikacji, która wkrótce stanie się rzeczywistością. A wszystko dzięki projektowi Hyperloop, za którym stoi ekscentryczny miliarder, twórca Tesli i SpaceX – Elon Musk. To on wyłożył pieniądze i dwa lata temu rzucił światu wyzwanie budowy sieci szybkiego transportu w tubach, w których wypompowuje się nawet 99 proc. powietrza. Dzięki niskiemu ciśnieniu kapsuły z pasażerami czy towarami będą mogły przemieszczać się bez oporów powietrza i unikając kontaktu z podłożem. Wykorzystując lewitację magnetyczną będzie można rozpędzić taki „wagonik" w rurze do prędkości niemal 1 macha (ponad 1000 km/h). Testy właśnie ruszyły w Kaliforni. Musk chce na początek połączyć w ten sposób Los Angeles i San Francisco. Koncepcja ultraszybkiego transportu z USA szybko rozprzestrzeniła się na inne kontynenty, w tym do Polski.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika