Carlos Ghosn w ciemnym garniturze bez krawata, w plastikowych kapciach (nie w stroju więziennym i kajdankach, jak zapowiadał jego syn; kajdanki zdjęto mu przed wejściem na salę), wyraźnie chudszy, z pasmami siwizny we włosach, odczytał donośnym głosem oświadczenie przygotowane po angielsku.
- Zostałem niesłusznie oskarżony i niesprawiedliwie zatrzymany na podstawie bezzasadnych i nie udokumentowanych oskarżeń. Głęboko wierzę, że we wszystkich moich staraniach na rzecz firmy postępowałem z honorem, legalnie i za wiedzą i aprobatą odpowiednich członków kierownictwa w firmie.
Ghosna oskarżono 10 grudnia, że nie zadeklarował całości zarobków w Nissanie w latach 2010-15 i że przerzucił na japońską firmę straty 1,85 mil jenów (14,5 mln euro) poniesione na osobistych inwestycjach.
- Nigdy nie otrzymałem żadnej kompensaty od Nissana, która nie była ujawniona, ani nie zawarłem żadnej wiążącej umowy z Nissanem, aby płacił mi ustaloną sumę bez deklarowania jej - oświadczył Ghosn w sądzie.
Wyjaśnił, że zwrócił się do Nissana o tymczasowe wzięcie na siebie jego prywatnych kontraktów dewizowych, aby nie musiał ustępować ze stanowiska, aby pokryć dług otrzymaną odprawą. Te kontrakty zostały ostatecznie przeniesione na niego, więc Nissan nie poniósł żadnych strat.