Morze Martwe zagrożone. Izrael hamuje wydobywanie minerałów

Średnio o jeden metr rocznie zmniejsza się linia brzegowa Morza Martwego. Ten akwen jest jedną z największych atrakcji turystycznych w dwóch krajach, które go dzielą - w Izraelu i Jordanii.

Aktualizacja: 12.08.2018 14:50 Publikacja: 12.08.2018 14:29

Morze Martwe

Morze Martwe

Foto: "Rz" Online, Regina Skibińska

Kąpiel w Morzu Martwym jest dla turystów odwiedzających Jordanię i Izrael zazwyczaj wypoczynkiem po zwiedzaniu Petry lub Jerozolimy. Większą niż pobyt w Ejlacie czy Akabie, bo tam są zwykłe plaże. Nad Morzem Martwym jest niezwykła - pozornie brudna, bo nie ma tam żółtego piasku. Kąpiel z powodu wysokiego zasolenia pozwala na utrzymywanie się na powierzchni bez jakiegokolwiek wysiłku. Ale największą atrakcją są właśnie tony błota bogatego w najróżniejsze minerały, powodującego, że po jego zmyciu skóra staje się wyjątkowo gładka, oraz zdjęcie twarzy wysmarowanej paćką wyciągniętą z brzegu morza. Tego nie ma nigdzie indziej. W dodatku jeszcze za te atrakcje nie trzeba płacić, tak samo jak i za dostęp do pryszniców. 

Czytaj także: Zmowa izraelskich biur podróży. Zarabiają krocie na Auschwitz

Morze znika jednak w niepokojącym tempie, powiększa się natomiast otaczająca je pustynia. Główny powód to wysychanie Jordanu, rzeki która zasila wodami Morze Martwe. Coraz więcej za to pobiera się z niej wody do nawadniania pól i tłoczy do wodociągów. Do kurczenia się morza przyczynia się również wydobywanie minerałów z jego dna - 250-350 milionów metrów sześciennych rocznie. Największą firmą zajmującą się eksploatacją jest izraelska Dead Sea Works, należącą do chemicznego koncernu ICL, która otrzymała na tę działalność 70-letnią koncesję - pisze Reuter.

Dlatego rząd izraelski postanowił wypowiedzieć jej umowę przed terminem, obawiając się nie tylko rosnącej rabunkowej działalności wydobywczej, ale i wstrzymania nowych inwestycji w ostatnich latach obowiązywania koncesji, która wygasa w 2030 roku. Na rok 2022 planowany jest nowy przetarg.

Galit Cohen, przedstawiciel Ministerstwa Środowiska Izraela zapowiada, że celem rządu jest zrównoważenie zysków firmy z ochroną Morza Martwego. Na razie ICL wydobywa z dna tysiące ton błota dziennie, nie licząc się z ubytkami wody z akwenu. Nie komentuje planów ministerstwa, ograniczając się do stwierdzenia, że raport resortu został przeczytany z zainteresowaniem. Rok temu ICL nie ukrywał, że oczekuje wydłużenia koncesji na długo po 2030 roku. Przy tym firma podkreślała, że liczy na korzystniejsze warunki eksploatacji, bo wartość Morza Martwego nieustannie maleje.

ICL jest jedną z największych firm izraelskich. Jej obroty wyniosły w 2017 roku 5,4 mld dolarów. Jej główna działalność to produkcja potasu (6 miejsce w światowym rankingu) i bromu (jedna trzecia światowej produkcji). ICL nie ujawnia, jaka część jej przychodów pochodzi z eksploatacji błota z Morza Martwego, skąd wydobywa m.in. magnez i sól.

Rząd izraelski liczy na udział w nowym przetargu rosyjskiej firmy Uralkali, niemieckiej K+S AG i kanadyjskiego Nutriena.

Kąpiel w Morzu Martwym jest dla turystów odwiedzających Jordanię i Izrael zazwyczaj wypoczynkiem po zwiedzaniu Petry lub Jerozolimy. Większą niż pobyt w Ejlacie czy Akabie, bo tam są zwykłe plaże. Nad Morzem Martwym jest niezwykła - pozornie brudna, bo nie ma tam żółtego piasku. Kąpiel z powodu wysokiego zasolenia pozwala na utrzymywanie się na powierzchni bez jakiegokolwiek wysiłku. Ale największą atrakcją są właśnie tony błota bogatego w najróżniejsze minerały, powodującego, że po jego zmyciu skóra staje się wyjątkowo gładka, oraz zdjęcie twarzy wysmarowanej paćką wyciągniętą z brzegu morza. Tego nie ma nigdzie indziej. W dodatku jeszcze za te atrakcje nie trzeba płacić, tak samo jak i za dostęp do pryszniców. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika