Polacy dość wolno przechodzą na zakupy spożywcze online

Do kupowania w sieci przekonała się już większość konsumentów, ale sektor spożywczy w tym kanale przyjmuje się opornie. To się jednak zmienia.

Publikacja: 26.02.2019 21:50

Polacy dość wolno przechodzą na zakupy spożywcze online

Foto: Fotorzepa/Dominik Pisarek

Polski rynek handlu internetowego pędzi od lat w dwucyfrowym tempie. Jednak o ile kategoria FMCG również rozwija się dynamicznie, o tyle jej udział w wartym ponad 50 mld zł internetowym torcie jest niewielki.

Z danych firmy Nielsen wynika, że internet odpowiada za mniej niż 1 proc. wydatków Polaków na produkty spożywcze i chemiczne, czyli FMCG. Mimo to według badań już co czwarty ankietowany kupował produkty spożywcze w sieci, a aż 60 proc. ma takie plany na przyszłość.

Optymistyczne plany

– Zgodnie z najbardziej realistyczną prognozą do 2022 r. handel przez internet będzie odpowiadał za 1,9 proc. obrotów FMCG – mówi Patrycja Herbowska, dyrektor z Nielsena. – Wśród osób szczególnie otwartych na zakupy tej kategorii przez internet dominują osoby w wieku od 25 do 34 lat z aglomeracji miejskich, o wyższych dochodach niż przeciętne – dodaje.

Nielsen przewiduje scenariusz w wersji pesymistycznej ze wzrostem udziału rynkowego do 1,6 proc. oraz optymistyczny – celem jest 2,2 proc. Zależy to zarówno od dostępności sklepów, jak i poprawy logistyki i infrastruktury.

Nawet jeśli przyjmiemy wariant średni, oznacza to wzrost rynku do 2022 r. o 106 proc., do 637 mln dol. W optymistycznym będzie to już 724 mln dol. Firmy także są do tego rynku pozytywnie nastawione, a konsumenci kiedyś się do tej formy kupowania żywności przekonają.

Mocno swoją platformę internetową rozwija Carrefour. – Obecnie w naszym inkubatorze technologicznym C4 Retail Lab pracujemy wraz ze startupami nad kilkunastoma projektami. Najbardziej zaawansowanym projektem jest Delivery Manager, narzędzie optymalizujące dostawy w obszarze e-grocery – podaje biuro prasowe firmy. – To software'we rozwiązanie, które służy do planowania tras kierowców dostarczających zakupy, z uwzględnieniem przedziałów czasowych wybranych przez klientów. Jesteśmy już na etapie testowania tego rozwiązania w naszym e-grocery – dodaje.

Aplikacja w czasie rzeczywistym analizuje sytuację na drogach i optymalizuje przejazdy kurierów (tzw. last mile optimization), aby klienci otrzymywali zamówienia o wybranej porze, na czas i bez zbędnej zwłoki.

Trendy i potrzeby

Można rozwijać się w kanale online, nie prowadząc e-sklepu, co pokazuje Lidl. – W ramach naszego portalu www.lidl-podroze.pl wkroczyliśmy na rynek usług turystycznych, jako multiagent turystyczny, proponując klientom oferty podróży. Wprowadziliśmy także nowoczesną platformę do rezerwowania alkoholi www.winnicalidla.pl, która oferuje bardzo szeroki asortyment win, piw oraz alkoholi mocnych – wyjaśnia Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik Lidl Polska. – W następnej kolejności przy współpracy z InPostem będziemy testować funkcjonowanie paczkomatów przy wybranych placówkach sieci Lidl. Podkreślamy jednak, że sprzedaż bezpośrednia jest w dalszym ciągu dla nas bardzo ważna i stanowi podstawowy kanał dystrybucji – dodaje.

– Właściciele firm z sektora handlu i FMCG wyraźnie wykorzystują obecnie istniejące trendy w sprzedaży, aby jeszcze lepiej poznać potrzeby klienta i zadbać o jego doświadczenia związane z kontaktem z wybraną marką. Niezależnie, czy mówimy o produktach premium, czy sieciach dyskontowych – mówi Michał Strzyczkowski, prezes Diebold Nixdorf. – Klienci oczekują od firm, że będą spełniać ich oczekiwania co do informacji o dostępnych produktach, dopasowania do ich potrzeb. Wszystko to jest możliwe dzięki rozwiązaniom informatycznym, które gromadzą informacje na temat klienta, a dodatkowo są połączone z zasobami magazynowymi – dodaje.

Rozwijają się także nowatorskie platformy – jak choćby Szopi.pl. Za jej pośrednictwem można kupować online w sklepach, które nie uruchomiły tej usługi. Klient na stronie Szopi.pl tworzy listę zakupów – nawet z kilku sieci – a specjalnie przeszkolony przedstawiciel firmy ją realizuje. Jeżeli w danym sklepie brakuje czegoś z listy, przedstawiciel platformy kontaktuje się z klientem i uzgadnia, co kupić w zamian. Jeśli okaże się, że klient zapomniał zamówić jakiegoś produktu, to może zadzwonić do przedstawiciela, aby ten dodał pozycję do koszyka.

Obecnie zakupy z Szopi.pl mogą robić mieszkańcy Warszawy, Krakowa i Wrocławia. W grudniu serwis podpisał umowę z Carrefour, a także z Twisto, fintechem, dzięki któremu klient może skorzystać z opcji odroczenia płatności o 21 dni. Firma rozwija także projekty promocyjne jak choćby współpraca z PepsiCo.

– Panujemy więcej takich akcji. Nasze działania mają na celu zwiększenie zaangażowania klientów, korzystających z zakupów online, jak i robiących zakupy w sklepach tradycyjnych – mówi Marek Noster, współtwórca Szopi.pl. – Umowa z PepsiCo ma dla nas ogromne znaczenie. Dzięki niej nasi klienci będą mogli skorzystać z atrakcyjnych ofert promocyjnych, a dla Pepsi jest to okazja do silniejszego zaistnienia w e-commerce – dodaje Zbigniew Płuciennik, współtwórca i prezes Szopi.pl.

Sprzedawcy internetowi zwracają też uwagę na wpływ zakazu handlu w niedzielę, który będzie stopniowo rozszerzany. W 2019 r. zakupy można zrobić tylko w jedną niedzielę w miesiącu, co może skłonić kolejnych kupujących do wybrania opcji internetowej.

Tłok i kolejki zachęcają do korzystania z sieci

Z badania Capgemini wynika, że już 63 proc. konsumentów woli zamawiać online, bo tradycyjne sklepy są zatłoczone niczym transport publiczny w godzinach szczytu. Dla dostawców największym wyzwaniem jest tak zwana ostatnia mila – czyli procesy związane z dostarczeniem zakupów do rąk klienta. Jest o co walczyć: niemal trzy czwarte konsumentów deklaruje większą lojalność i zwiększenie wydatków na zakupy u dostawców. Detaliści prześcigają się więc w pomysłach na dotarcie wprost w ręce konsumentów. Eksperymentują z dostarczaniem zakupów dronami, autonomicznymi pojazdami czy za pomocą sąsiadów, a nawet wprost do bagażników samochodów. Obsługa ostatniej mili jest najbardziej kosztownym elementem łańcucha dostaw – to aż 41 proc. kosztów. Obecnie klienci nie są zadowoleni z usług związanych z tzw. ostatnią milą. 59 proc. wskazuje na zbyt wysoką cenę za dostawę, 47 proc. nie jest zadowolone z braku dostawy tego samego dnia. 55 proc. deklaruje, że dwugodzinna dostawa zaowocowałaby wzrostem ich lojalności dla marki, a tylko 19 proc. dostawców ma ją w ofercie. 45 proc. wskazuje, że zakupy wielokrotnie docierają spóźnione.

Polski rynek handlu internetowego pędzi od lat w dwucyfrowym tempie. Jednak o ile kategoria FMCG również rozwija się dynamicznie, o tyle jej udział w wartym ponad 50 mld zł internetowym torcie jest niewielki.

Z danych firmy Nielsen wynika, że internet odpowiada za mniej niż 1 proc. wydatków Polaków na produkty spożywcze i chemiczne, czyli FMCG. Mimo to według badań już co czwarty ankietowany kupował produkty spożywcze w sieci, a aż 60 proc. ma takie plany na przyszłość.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Może nie trzeba będzie zapłacić?
Materiał partnera
Siła kompleksowego wsparcia pracowników
Analizy Rzeczpospolitej
Cyfrowa rewolucja w procesach kadrowych
Analizy Rzeczpospolitej
Coraz więcej technologii i strategii
Materiał partnera
Kompleksowe podejście kluczem do sukcesu