- Czym zajmowała się Prokuratura zamiast ścigać hitlerowców? Ściganiem mnie za okrzyk „Precz z kaczorem dyktatorem". Właśnie Sąd Dyscyplinarny oddalił skargę Prok. Krajowego B . Święczkowskiego oraz Ministra Sprawiedliwości Z.Ziobro na umorzenie sprawy. Orzeczenie jest prawomocne – poinformował we wtorek na Twitterze były minister edukacji, mec. Roman Giertych.
W środę na facebookowym profilu adwokata ukazał się „List do Kaczyńskiego", w którym podkreśla, że „decyzja sądu była oczywista, gdyż nikt o zdrowych zmysłach nie będzie w adwokaturze ścigał za poglądy polityczne wyrażane na legalnych demonstracjach".
Informację o nieuwzględnieniu zażalenia I zastępcy Prokuratora Krajowego oraz Ministra Sprawiedliwości potwierdził w rozmowie z portalem rp.pl, adwokat Michał Fertak, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
Jak zaznaczył, postępowanie dyscyplinarne było prowadzone w sprawie, a nie przeciwko Romanowi Giertychowi, i zostało umorzone 4 sierpnia 2017 roku.
Rp.pl udało się poznać motywy uzasadnienia Sądu Dyscyplinarnego. Odwołano się w nim m.in. do art. 8 ust. 1 Prawa o adwokaturze, który zapewnia adwokatowi korzystanie z wolności słowa i pisma w granicach określonych przez zadania adwokatury i przepisy prawa, a także art. 54 ust. 1 Konstytucji, który zapewnia każdemu obywatelowi wolność wyrażania swoich poglądów.