Goście prowadzili niemal przez cały mecz. Gospodarze przewagę mieli tylko raz, po biegu juniorskim, gdy młodzieżowcy Motoru udowodnili swoją dominację w lidze. Ale nie zawodnicy U-21 zdecydowali tym razem o końcowym wyniku. W składzie gospodarzy było zbyt dużo dziur na sprawienie niespodzianki i wygraną. W pierwszej fazie zawodów słabo jechał Jarosław Hampel, kilkakrotnie tracąc pozycję wypracowaną po starcie. Po wygranej w swoim pierwszym biegu z tonu wyraźnie spuścił Krzysztof Buczkowski. Pod nieobecność kontuzjowanego Grigorija Łaguty wynik trzymali głównie Dominik Kubera i Mikkel Michelsen.

Na tym tle Sparta prezentowała się jako bardziej wyrównany zespół, a najsłabszym ogniwem wśród seniorów był paradoksalnie lider cyklu Grand Prix Artiom Łaguta. Przyjezdni dali się doścignąć dopiero w wyścigach nominowanych. 14. bieg Motor wygrał 4:2 a ostatni 5:1, mimo szarż najpierw Daniela Bewleya a później Macieja Janowskiego. Kluczem okazało się wystawienie pod numerem 16. Dominika Kubery, dzięki czemu były zawodnik Unii Leszno mógł wystąpić w obu biegach nominowanych, a w całym meczu zaprezentował się aż siedmiokrotnie.

Rewanżowe starcie odbędzie się w niedzielę we Wrocławiu. Mimo, że Lublin będzie w czwartkowy wieczór świętował, dalej to Sparta pozostaje faworytem dwumeczu.

PGE Ekstraliga
finał - 1. mecz

Motor Lublin - Betard Sparta Wrocław 45:45. Najwięcej punktów: Dominik Kubera 16+1 (w 7 biegach), Mikkel Michelsen 12 (6) - Maciej Janowski 11+1 (5), Gleb Chugunov 10+1 (5), Daniel Bewley 10+1 (5).