Prezes Najwyższej Izby Kontroli przedstawił w ubiegłym tygodniu wyniki kontroli NIK dotyczące przygotowań do zeszłorocznych wyborów prezydenckich 10 maja, które się nie odbyły. Poinformował, że NIK skierowała do prokuratury dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z organizacją wyborów i pytanie do Pani: czy miała Pani choć odrobinę satysfakcji?
Gdzieś może w głębi duszy, tak. Taką prywatną satysfakcję, natomiast tak naprawdę stanowiło to dla mnie potwierdzenie, że decyzja o wszczęciu śledztwa w kwietniu ubiegłego roku była decyzją słuszną, była decyzją prawidłową i właśnie wynikała z ujawnionych, ujawnianych wówczas okoliczności, które świadczą o tym, że takie śledztwo powinno być wszczęte i powinno być przeprowadzone.
Wszczęła Pani śledztwo, które okazało się najkrótszym w historii – umorzono je już po trzech godzinach. Zastanawiam się, czy żałuje Pani tej decyzji?
Trudno to określić w kategoriach żalu, natomiast powiem szczerze nie spodziewałam się takich skutków jakie zaistniały na tym tle. Byłam praktycznie rzecz biorąc przekonana, że to śledztwo z uwagi na rangę i charakter tej sprawy zostanie przejęte do prowadzenia przez prokuraturę okręgową, bo naprawdę był potężnie zakrojony materiał do zgromadzenia i do przeprowadzonych czynności. Na pewno nie spodziewałam się umorzenia tego śledztwa po trzech godzinach. A czy żal – powiem szczerze, niestety mając tę przykrą świadomość konsekwencji, które mnie z tego tytułu dotknęły zachowałabym się dokładnie tak samo, gdybym dysponowała tymi samymi materiałami. Nawet teraz, byłoby to tym bardziej przekonywujące, żeby to śledztwo wszcząć i przeprowadzić. Mówimy o konsekwencjach, przeniesiono Panią do prokuratury oddalonej 300 kilometrów od domu – to chyba nie było przyjemne? Ta konsekwencja akurat oficjalnie nie jest następstwem, przynajmniej w świetle komunikatu prokuratury krajowej mojego działania, czyli wszczęcia śledztwa. Natomiast już sama ta okoliczność, że w zasadzie z chwilą upublicznienia informacji o wszczęciu śledztwa pan prokurator krajowy wydał komunikat, w którym stwierdził, że właśnie z tego tytułu zostało wobec mnie wszczęte postępowanie dyscyplinarne, nie jest na pewno miłą konsekwencją i nie jest konsekwencją, której się spodziewałam. Powiem szczerze, że praca prokuratora nie jest pracą łatwą i jesteśmy przygotowani na różne sytuacje, które nas spotykają w tym zawodzie, ale przyznam nie ze strony przełożonych i nie w postaci aż takich konsekwencji za wykonywanie pracy. To rzeczywiście stanowiło zaskoczenie, jest to przykra konsekwencja. Już jestem bliżej niż dalej zakończenia tej delegacji aczkolwiek trudno mi powiedzieć co będzie dalej.
Pewnie czas pokaże. Pani prokurator na jakim etapie byłoby śledztwo, które Pani wszczęła, gdyby go nie umorzono?