Wynagrodzenie adwokata za pomoc z urzędu jest przychodem z działalności gospodarczej - to konkluzja wyroku WSA w Lublinie.
Sprawa dotyczyła wspólników spółki partnerskiej (adwokatów i radców prawnych), którzy zapytali urząd o kwalifikację opłat za obrony z urzędu. Ich zdaniem to przychody z udziału w spółce, czyli rozliczane jak zyski z działalności gospodarczej. Zgodnie bowiem z art. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej działalność zawodowa jest działalnością gospodarczą. Jak argumentowali, oprócz tego, że prawnika wyznacza rada samorządu zawodowego lub prezes sądu, pomoc prawna z urzędu niczym nie różni się od klasycznego zlecenia. W jej świadczenie zaangażowana jest cała kancelaria (składniki majątkowe i personel).
Dlatego opłaty za wykonywane czynności są przychodami z działalności gospodarczej. Urząd się z tym zgodził, ale inne zdanie miała lubelska izba skarbowa. Z prawa o adwokaturze oraz rozporządzenia w sprawie opłat wynika bowiem, że pomoc prawną z urzędu adwokat świadczy osobiście. Czynności adwokatów (oraz radców prawnych) - jako pomoc prawna z urzędu - świadczone są z nakazu władzy publicznej (sądu), a ich wykonywanie następuje z mocy prawa, ponieważ jest ustawowym obowiązkiem. Dlatego izba skarbowa zakwalifikowała wynagrodzenie do przychodów z działalności wykonywanej osobiście. Tak więc to sąd powinien potrącić zaliczkę i odprowadzić ją na konto urzędu.
[srodtytul]Mecenas nie działa na zlecenie [/srodtytul]
Wspólnicy zaskarżyli decyzję do sądu, a ten przyznał im rację. Stwierdził, że adwokat (lub radca prawny) świadczący pomoc prawną z urzędu nie jest osobą, której sąd zlecił, na podstawie właściwych przepisów, wykonanie określonych czynności, oraz że uzyskane przez niego za świadczenie takiej pomocy wynagrodzenie nie jest przychodem z działalności wykonywanej osobiście. Zdaniem sądu "analiza przepisów normujących istotę pomocy prawnej lub obrony z urzędu, zasady ich świadczenia oraz wzajemne relacje pomiędzy świadczącymi taką pomoc lub obronę, sądem i stroną lub oskarżonym, nie daje podstaw do przyjęcia, że adwokat lub radca prawny świadczący pomoc prawną z urzędu działa na zlecenie sądu, nie tylko w cywilistycznym rozumieniu zlecenia, ale także na zlecenie rozumiane jako nakaz, polecenie". Dalej w wyroku czytamy, że "wprawdzie na podstawie właściwych przepisów (por. art. 13 pkt 6 updof), tj. przepisów k.p.c. lub k.p.k., sąd lub prezes sądu ustanawia dla strony adwokata lub radcę prawnego albo wyznacza obrońcę z urzędu, jednak istotą instytucji prawnych przewidzianych w art. 117 k.p.c. i art. 81 k.p.k. nie jest zlecenie (nakazanie) adwokatowi lub radcy prawnemu wykonania "określonych czynności" (por. art. 13 pkt 6), ale umożliwienie stronie lub oskarżonemu skorzystania z fachowej pomocy prawnej bez ponoszenia związanych z tym kosztów. (...) Pomiędzy pełnomocnikiem lub obrońcą, o których mowa, a sądem nie powstaje żaden stosunek prawny - ani cywilnoprawny, ani o charakterze publicznoprawnym, sąd nie ponosi odpowiedzialności za działania lub zaniechania adwokata lub radcy prawnego, oni zaś nie ponoszą odpowiedzialności wobec sądu".
A w konkluzji sąd stwierdził: "wynagrodzenie za świadczenie pomocy prawnej przez adwokata lub radcę prawnego wykonującego zawód w spółce partnerskiej jest należnością spółki, a nie partnera. (...) Należności uzyskiwanych przez spółkę partnerską za świadczenie przez partnerów pomocy prawnej z urzędu nie można uznać za pochodzące z działalności wykonywanej osobiście w rozumieniu art. 13 pkt 6 updof, bowiem istota działania w ramach spółki sprawia, że nie mogą być spełnione kryteria wymienione w tym przepisie. Do opodatkowania dochodów partnera uzyskiwanych z tytułu wykonywania zawodu adwokata lub radcy prawnego w spółce partnerskiej zastosowanie znajduje art. 8 ust. 1 i 2 updof".