Takie stanowisko zajęło prezydium Krajowej Rady Radców Prawnych w podjętej ostatnio uchwale.
To odpowiedź władz korporacji radcowskiej na argumentację samorządu adwokackiego, który wykonywanie zawodu przez radców na podstawie stosunku pracy wskazuje jako główny problem na drodze do połączenia.
– Są przecież w Europie kraje, w których adwokaci wykonują zawód w ten sposób: Holandia, Norwegia, Dania, Portugalia, Niemcy, Anglia i Irlandia – wylicza Maciej Bobrowicz, prezes KRRP. – Samorząd radcowski jest członkiem Europejskiej Rady Palestr i Stowarzyszeń Prawniczych (CCBE), co oznacza, że również ta organizacja nie podziela opinii, iż umowa o pracę ogranicza niezależność zawodową radców. Także nasz nowy kodeks etyczny, który obowiązuje wszystkich członków samorządu, stawia radcom wymóg takiej niezależności.
Dlatego KRRP podkreśla, że ewentualne połączenie zawodów nie może eliminować z nowego wspólnego samorządu radców zatrudnionych na podstawie umowy o pracę (jest ich kilka tysięcy). Prezydium Krajowej Rady skrytykowało też niektóre rozwiązania projektowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości reformy zasad dostępu do zawodów prawniczych. Zdaniem władz samorządu egzamin drugiego stopnia dopuszczający do zawodu musi mieć oprócz części pisemnej także ustną. Praca radcy polega bowiem m.in. na ustnych wystąpieniach i wypowiedziach w sądzie.– Chodzi o to, aby można było zweryfikować, czy kandydaci do zawodu zdobyli takie umiejętności – komentuje prezes Bobrowicz.
Władzom radcowskim nie podoba się także proponowany przez ministerstwo katalog czynności, jakie mogliby wykonywać doradcy prawni po zdaniu rozszerzonego egzaminu pierwszego stopnia (doradztwo, sporządzanie pism oraz występowanie przed sądami rejonowymi, bez spraw karnych i rodzinnych). – To zakres bardzo zbliżony do kompetencji, jakie mają radcowie. Naszym zdaniem jest to sprzeczne z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego – uważa prezes Bobrowicz.