Wyraził tę opinię w sprawie G. Ensslin, A. Baader, J. Raspe v Niemcy (7. lipca 1978 r.). Zapadła ona na tle następującego stanu faktycznego. W stuttgarckim procesie grupy terrorystów Baader-Meinhof okresowo każdy z czterech oskarżonych miał od dziesięciu do 14 obrońców, przy czym dziewięciu z nich występowało w imieniu wszystkich czterech oskarżonych. ETPC uznał w tej sprawie, że prawo do posiadania obrońcy gwarantowane przez art. 6 nie jest prawem absolutnym, ponieważ ogranicza je nałożony na obrońców obowiązek nieprzekraczania określonych reguł etyki zawodowej.
W innej sprawie (X. v. Austria, 11.10.1979) oskarżony wypowiedział pełnomocnictwo swojemu obrońcy z wyboru na kilka dni przed rozprawą. Chciał w ten sposób zmusić sąd do odroczenia rozprawy. W dzień rozprawy sąd wyznaczył innego obrońcę. Oskarżony zarzucił, że nie miał on wystarczająco dużo czasu, by przygotować się do rozprawy. Trybunał jednak nie stwierdził naruszenia art. 6 konwencji. Uznał, że „oskarżony, który w celu uzyskania odroczenia sprawy wypowiada swemu obrońcy pełnomocnictwo w dniu rozprawy, ryzykuje, iż odbędzie się ona bez udziału obrońcy. Państwo jest uprawnione uzależnić udział konkretnego adwokata w postępowaniu przed sądem od przestrzegania przezeń określonych zasad etyki zawodowej” (podobnie w sprawie Frerot v. Francja, 20 maja 1996 r., por. Can v. Austria, 12 lipca 1984 r.). W sprawie Van Geyseghem v. Belgia (21 stycznia 1999 r.) sędzia Pellonpää stwierdził, że pozycja oskarżonego nie może być pojmowana jako bezwarunkowo nadrzędna wobec innych interesów wchodzących w grę.
Niemiecki Sąd Najwyższy od wielu lat uznaje zakaz nadużywania prawa. Stwierdził tak w sprawie (wyrok z 7 listopada 1991 r.), w której doszło do jaskrawej obstrukcji procesowej ze strony oskarżonego. Na kolejnych rozprawach w ciągu roku złożył ok. 300 wniosków dowodowych. Zapowiedział złożenie dalszych 200. Współoskarżony złożył zaś 8500 pisemnych wniosków dowodowych, do których pierwszy oskarżony, nie znając ich jeszcze, „od razu” się przyłączył. Niemiecki kodeks postępowania karnego zawiera przepis przewidujący możliwość oddalenia wniosku dowodowego, który został złożony „w celu przeciągnięcia procesu” (w polskim k.p.k. art. 170 pkt 5). Kodeks ten nie uprawnia zaś expressis verbis sądu do odebrania oskarżonemu prawa do osobistego składania wniosków dowodowych. SN, a za nim nauka niemiecka zalecają jednak sięganie wówczas po zasadę zakazu nadużywania prawa, albowiem „idea przeciwdziałania nadużywaniu prawa legła u podstaw szeregu przepisów k.p.k. Wcale nie wynika jednak z tego zezwolenie na nadużywanie w procesie karnym uprawnień procesowych w sytuacjach, w których ustawodawca nie przewidział stosownej regulacji. W postępowaniu karnym bowiem – tak jak w każdym procesie – zabronione jest używanie praw procesowych do osiągnięcia prawnie nieaprobowanych celów”. Ustawa nie chroni działania zmierzającego do osiągnięcia sprzecznych z procesem celów. Sąd odrzucił wszystkie te 8500 wniosków dowodowych za jednym razem ze względu na nadużycie prawa.
Nie jest możliwe stworzenie systemu procesowego, który zapobiegałby wszystkim nadużyciom. Kto chce wykluczyć każdą możliwość nadużycia, musi wyeliminować samo prawo. Nadużywanie prawa (obstrukcja) z procesowego oraz etycznego punktu widzenia jest niedopuszczalne. Niemieckie prawo o adwokaturze w § 1 przyznaje obrońcy funkcję organu wymiaru sprawiedliwości. Jego fundamentalne względy mogą uzasadniać odstąpienie od działania na korzyść oskarżonego. Granice działań obrończych wyznacza z jednej strony interes prawny oskarżonego jako stymulujący te działania, z drugiej zaś publiczny charakter działalności obrończej, jako ograniczający tę działalność. Interes publiczny (społeczny) wymaga również, aby proces był prowadzony w warunkach zabezpieczających realność prawa do obrony. „Cel nie uświęca środków” – niemiecki SN, 11 sierpnia 2006 r. – 3 StR 284/05.
[i]Marcin Warchoł, ekspert Fundacji Ius et Lex i doktorant na WPiA UW[/i]