Zgodnie z projektem minister sprawiedliwości będzie odwoływał notariusza prawomocnie skazanego za przestępstwo umyślne lub skarbowe, ubezwłasnowolnionego, bez obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Odwołany będzie także (na wniosek prezesa sądu apelacyjnego) rejent, który rażąco lub uporczywie narusza prawo, albo nie jest bezstronny.
- To pojęcia niedookreślone i bardzo pojemne. Naszym zdaniem oceny powinien dokonywać sąd, powszechny lub dyscyplinarny - uważa Lech Borzemski, członek Krajowej Rady Notarialnej. - Pozbawianie notariusza prawa do wykonywania zawodu w trybie administracyjnym budzi wątpliwości co do zgodności z konstytucją. Wyznaczeni przez ministra oraz prezesów sądów apelacyjnych rewidenci i księgowi mają kontrolować prawidłowe odprowadzanie przez notariuszy opłat sądowych.
Projekt nowelizacji wprowadza też zmiany w ustroju samorządu notarialnego. Najwyższą władzą samorządu będzie nowy organ - Krajowy Zjazd Notariuszy. Przewidziano również powołanie Wyższej Komisji Rewizyjnej. Komisje rewizyjne mają działać także w izbach notarialnych. Zgodnie z projektem w ciągu pięciu lat od dnia wejścia w życie nowych przepisów przy izbach notarialnych powstaną archiwa dokumentacji notarialnej, które zastąpią te funkcjonujące przy sądach rejonowych.
- To duży problem, bo samorząd nie ma pieniędzy na utworzenie i prowadzenie takich archiwów - komentuje Lech Borzemski. - Poza tym akty notarialne to dokumenty o charakterze urzędowym. Z jednej strony podkreśla się publiczny charakter zawodu notariusza, z drugiej zaś nie przewiduje się współdziałania państwa w zabezpieczeniu sporządzanych przez niego dokumentów.
Premier chce, by projektem zajęła się sejmowa komisja Solidarne Państwo. Pracuje ona szybko, ponieważ nie ma w niej przedstawicieli opozycji.