Problem wynagrodzeń podjęło też całkiem niedawno łódzkie zgromadzenie prokuratorów. Według jego członków zarobki te realnie spadają, gdyż nie zmienia się w ostatnich latach dostatecznie wysokość tzw. kwoty bazowej. W tym roku kwota ta wzrasta o 2,3 proc., co prokuratorom w rejonie daje wzrost płacy brutto zaledwie o 111,39 zł. Co do zasady zarobki prokuratorów są takie same jak sędziów (szczegóły w piątkowej "Rz": "Czy prokurator musi zarabiać tyle co sędzia").
Łódzkie zgromadzenie wieszczy, że bez odczuwalnego wzrostu wynagrodzeń należy się liczyć z odejściem najlepszej kadry, szczególnie w dużych ośrodkach miejskich.
Według prokuratorów sytuacja jest paradoksalna, ponieważ w 1990 r. państwo będące wtedy w trudnej sytuacji znalazło pieniądze na podwyżki, a teraz mimo gospodarczego boomu jakoś nie może zapewnić godziwego wzrostu płac.
– Prokurator powinien zarabiać tyle samo co sędzia – uważa Robert Wizner, prokurator rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim, 25 lat pracy w prokuraturze, od 18 na obecnym stanowisku. – Stawia się mu te same wymagania, ma podobne obowiązki i szanse awansu, moim zdaniem, takie same jak sędziowie. Tymczasem narażony jest na agresję podejrzanych, oskarżonych. Przeciętnie pracuje dziesięć godzin dziennie, poza tym ma liczne dyżury: aresztanckie, wyjazdy na zdarzenia kryminalne, np. śmiertelne wypadki drogowe, w świątek i piątek, w dzień i noc. Zawsze byliśmy przeciążeni, ale od kilku lat jeszcze przybywa nam obowiązków: od lipca zeszłego roku doszło obowiązkowe wszczynanie śledztwa przez prokuratora. Wreszcie obowiązują nas takie same jak sędziów ograniczenia, np. zakaz dodatkowego zatrudnienia.
Na argument, że sędzia samodzielnie podejmuje decyzje, że jest bardziej "wystawiony" na stres, na kontakt z uczestnikami postępowania, jeden z prokuratorów (z miasta powiatowego z Wielkopolski) odpowiedział e-mailem: – Sędziowie nie uczestniczą w oględzinach makabrycznych zdarzeń, nie nadzorują sekcji zwłok, a z oskarżonymi mają kontakt zza stołu na sali rozpraw, a nie twarzą w twarz – bo tak właśnie odbywa się przesłuchanie przez prokuratora.
Prokuratorzy zwracają też uwagę w swych uchwałach na niematerialne aspekty ich statusu. Jednym z postulatów jest wprowadzenie kadencyjności na stanowiskach kierowniczych.