Prokuratorzy nie zarabiają kokosów

O tym, czy zarabiamy kokosy, w jakich warunkach pracujemy, niech świadczy fakt, że z prokuratur/sądów ludzie tylko odchodzą - pisze Krzysztof Szczerba, prokurator z Warszawy

Aktualizacja: 03.02.2009 06:40 Publikacja: 03.02.2009 00:46

Prokuratorzy nie zarabiają kokosów

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Red

Oburzony wypowiedzią prof. Zbigniewa Hołdy cytowaną w „Rzeczpospolitej” z 28 stycznia 2009 r. ([link=http://www.rp.pl/artykul/254693.html]„Minister chce punktami motywować prokuratorów"[/link]), w której prof. Hołda stwierdza, że „prokuratorzy, zamiast myśleć o podwyżkach, powinni zająć się przebudową prokuratury i dobrą pracą”, chcę również na łamach „Rzeczpospolitej” zapytać pana profesora, czy wie, ile zarabia prokurator i jaki nakład pracy w zamian musi wnieść.

Śledzę krytyczne wypowiedzi pana profesora na temat prokuratury (publikowane nie tylko na łamach „Rzeczpospolitej”) i jestem nimi ogromnie zbulwersowany. Nie jest sztuką wyłowić wśród milionów spraw prowadzonych w skali roku przez prokuraturę te, w których dochodzi do uchybień, i stosując prymitywną zasadę odpowiedzialności zbiorowej, opluwać całe środowisko.

Nie kwestionuję niczyjego prawa do tego, by publicznie piętnować zaniedbania czy błędy w pracy prokuratury w najpoważniejszych często sprawach, ale razi mnie w wypowiedziach pana profesora brak jakiegokolwiek obiektywizmu. Publicznie chcę zapytać, co pan profesor wie o pracy szeregowego prokuratora – tego, który pracuje na pierwszej linii w dużym mieście: Warszawie, Katowicach, Krakowie itd. Ile spraw prowadzi? Jakiego gatunku są to sprawy? W jakich warunkach pracuje? W jaki sposób wreszcie ci szeregowi, których te krytyczne wypowiedzi najbardziej bolą, mają tę prokuraturę zmieniać, jaki mają wpływ na zmiany? Może pan profesor doradzi, w jaki sposób i co zmienić w całym skomplikowanym systemie, jakim jest prokuratura, zamiast publicznie wytykać całemu środowisku, że jest nieudolne, źle pracuje itd.

Może też warto wspomnieć o dysproporcjach w wynagrodzeniach prawników w tym kraju. Może ktoś zwróci uwagę na to, że dobry merytorycznie prawnik zatrudniony w prokuraturze/sądzie właśnie ze względu na to niskie uposażenie odchodzi do innych zawodów prawniczych.

Odchodzą z zawodu doświadczeni prokuratorzy/sędziowie – ze szkodą dla interesu wymiaru sprawiedliwości. Pozostają asesorzy i prokuratorzy często bez większego doświadczenia. Jakie oni mają perspektywy? Tym pan profesor niech zarzuci, że za dużo zarabiają, że źle pracują. A od kogo mają się uczyć ci najmłodsi, za co się utrzymać? Żeby kupić 50 metrów kwadratowych mieszkania, asesor sądowy czy prokuratorski w Warszawie musi wydać ok. 150 pensji. Prokurator/sędzia ze szczebla rejonu około 120. Krezusi?!

O tym, czy zarabiamy kokosy, w jakich warunkach pracujemy, niech świadczy fakt, że z prokuratur/sądów ludzie tylko odchodzą. Może warto coś zrobić, by ten niekorzystny trend chociażby zatrzymać. W trosce nie o doraźne korzyści dla dziś pracujących i zarabiających prokuratorów, ale w imię szerzej rozumianych interesów tego kraju.

Panu profesorowi dedykuję starożytną myśl: „audiatur et altera pars”.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara