Pierwsze 2,5-letnie magisterskie studia prawnicze

Uzupełniające 2,5-letnie studia prawnicze to czysta komercja szkodliwa dla jakości kształcenia – uważają prawnicy

Aktualizacja: 26.10.2012 16:26 Publikacja: 26.10.2012 08:46

Licencjat na kierunku humanistycznym i 14 tys. zł wystarczą, by w 2,5 roku zostać magistrem prawa.

Licencjat na kierunku humanistycznym i 14 tys. zł wystarczą, by w 2,5 roku zostać magistrem prawa.

Foto: www.sxc.hu

Pierwsze uczelnie (publiczne i prywatne) organizują uzupełniające 2,5-letnie magisterskie studia prawnicze. Reklamy budzą zaniepokojenie prawników i ostry sprzeciw korporacji.

Profesor Jerzy Młynarczyk, rektor Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni, zainteresował problemem Krajową Radę Sądownictwa. Ta jest przeciwna zarówno studiom uzupełniającym, jak i wprowadzeniu dwustopniowych studiów prawniczych.

– Technik prawa? To nie dla zawodów prawniczych – ocenia Jarema Sawiński, wiceprzewodniczący KRS.

Sztukowany prawnik

Do maja 2012 r. nie było problemu. Osoby pragnące uzyskać tytuł magistra prawa odbywały kształcenie w trybie pięcioletnich jednolitych studiów magisterskich. Od 25 maja 2012 r. zaczęło obowiązywać rozporządzenie ministra nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie standardów kształcenia. Od tego też czasu nie obowiązują już standardy kształcenia dotyczące prawników. W efekcie niektóre uczelnie zaczęły proponować nowe studia prawnicze – np. 2,5-letnie uzupełniające magisterskie. Aby zostać ich studentem, wystarczy posiadać dyplom ukończenia innych studiów licencjackich – np. geografii, socjologii czy zarządzania.

Tak więc student z licencjatem z geografii może po 2,5 roku nauki zostać magistrem prawa, a co za tym idzie, ubiegać się o wpis na listę aplikantów, np. radcowskich czy adwokackich. Problem w tym, że ustawy korporacyjne, np. właśnie radcowska i adwokacka, nie dzielą prawniczego wykształcenia na zdobyte w trybie uzupełniającym czy pełnym pięcioletnim. Stawiają jedynie warunek ukończenia wyższych studiów prawniczych i uzyskanie tytułu magistra.

Szkodliwa komercja

– To bardzo niepokojące zjawisko – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Jerzy Młynarczyk. Niepokoi go fakt, że na rynku będą funkcjonować dwie kategorie prawników z takim samym tytułem, ale innym poziomem wiedzy.

– Praktyka pewnie na to odpowiednio zareaguje i pracodawcy będą pytać, jakie studia prawnik ukończył, ale nie o to tu chodzi – podkreśla profesor Młynarczyk. Obawia się też, że pojawiające się banery z hasłami reklamowymi: „w ciągu trzech lat zostaniesz magistrem prawa" tak nakręcą rynek, że i inne uczelnie wpiszą takie studia do oferty, by przetrwać.

– To czysta komercja – ocenia adwokat Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Twierdzi, że zmiany odbiją się na jakości kształcenia, a ucierpią na tym potencjalni klienci takich prawników. Uzasadnienia do uruchomienia studiów uzupełniających upatruje w czekającym prywatne uczelnie niżu demograficznym. – To szukanie sposobu na dobry interes przez prywatne szkoły – mówi „Rz".

Arkadiusz Bereza, radca prawny, dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Lublinie, równie krytycznie ocenia zmiany. Apeluje o szybką nowelizację prawa, która nie pozwoli na rozbicie studiów prawniczych na etapy.

Stanisław Dąbrowski, pierwszy prezes Sądu Najwyższego

Propozycja takiego kształcenia jest krzywdząca dla potencjalnych studentów. Dyplom, jaki otrzymają, kończąc uzupełniające studia magisterskie, na niewiele im się przyda. Nie widzę najmniejszych szans, by dostali się na jakąkolwiek aplikację. A przecież dopiero po jej ukończeniu można mówić o kimś jako o prawniku. Same studia uczą teorii, potem przychodzi czas na praktykę. Oczywiście taki student, który skorzysta ze studiów uzupełniających, ma szansę przez lata sam nadrobić zaległości i przygotować się do egzaminu korporacyjnego. Ale nie ma się co oszukiwać, że potrwa to dwa i pół roku, tylko dużo dłużej.

Pierwsze uczelnie (publiczne i prywatne) organizują uzupełniające 2,5-letnie magisterskie studia prawnicze. Reklamy budzą zaniepokojenie prawników i ostry sprzeciw korporacji.

Profesor Jerzy Młynarczyk, rektor Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni, zainteresował problemem Krajową Radę Sądownictwa. Ta jest przeciwna zarówno studiom uzupełniającym, jak i wprowadzeniu dwustopniowych studiów prawniczych.

Pozostało 90% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara