Prokuratura domaga się wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec adwokata. Będziecie państwo badać tę sprawę?
Jako samorząd stoimy na stanowisku, że rozmowa podejrzanego z obrońcą jest nienaruszalna. Mają prawo rozmawiać, o czym chcą, i nikt nie może ingerować w treść tej rozmowy. Podejrzany był konwojowany i oczywiście adwokat nie miał możliwości rozmawiania z nim sam na sam. Zadaniem funkcjonariuszy było pilnowanie podejrzanego. Nie powinni jednak wnikać w treść rozmowy. Nie zamierzamy rozważać teraz, czy adwokat mówił głośno, czy cicho. Doprowadzilibyśmy do tego, że adwokaci zaczną szeptać na sądowych korytarzach.
A gdyby rzeczywiście podczas takiej rozmowy doszło do popełnienia przestępstwa?
Ale jakiego? Gdyby np. rozmowa dotyczyła usuwania dowodów, to funkcjonariusze powinni ją przerwać i poprosić o interwencję prokuratora. Nie wolno jednak cenzurować ani wykorzystywać nawet usłyszanej bez złej woli rozmowy adwokata z klientem. A gdyby np. rozważali, czy klient powinien przyznać się do winy? Czy także można by ją publicznie komentować?
Co jakiś czas adwokatura mówi o zamachach na tajemnicę adwokacką. Czy rzeczywiście jest naruszana?
Są takie próby. Zwłaszcza ze strony prokuratury. W tej i poprzedniej kadencji było kilkadziesiąt prób zwolnienia z tajemnicy adwokackiej. Właśnie dotarła do mnie informacja, też z okręgu poznańskiego, że prokurator chce przesłuchać obrońcę, a sąd nieprawomocnie zwolnił go z tajemnicy obrończej. Takie sprawy się zdarzają, nie ma ich dużo, ale są. Choć tajemnica obrończa jest bezwzględna. Kodeks postępowania karnego wprowadza wyraźny zakaz przesłuchiwania obrońcy co do faktów, o których się dowiedział, prowadząc sprawę.