Taki wyrok zapadł w sprawie ze skargi pewnej prawniczki, która po ukończeniu studiów pracowała na stanowisku asystenta sędziego w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, i chciała wpisać się na listę izby adwokackiej w Polsce.
M.J. po ukończeniu studiów magisterskich na Wydziale Prawa i Administracji w L. była zatrudniona w Katedrze Prawa Publicznego i Międzynarodowego Uniwersytetu w R. (Niemcy). Tam uzyskała tytuł doktora nauk prawnych – Doktors Der Rechte, który został uznany przez Instytut Nauk Prawnych PAN w Polsce. Następnie przez blisko pięć lat pracowała na stanowisku asystenta sędziego w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.
Na podstawie tych kwalifikacji oraz przeprowadzonej rozmowy kwalifikacyjnej Okręgowa Rada Adwokacka w L. uznała, że M.J. daje rękojmię prawidłowego wykonywania zawodu, i wpisała ją na listę adwokatów.
Dla Ministra ważna nazwa
Tej decyzji sprzeciwił się Minister Sprawiedliwości. Jego zdaniem ORA w L. błędnie przyjęła, że kandydatka spełnia warunki uzyskania wpisu na listę adwokatów określone w art. 66 ust. 1 pkt 5a Prawa o adwokaturze.
Przepis ten przewiduje, iż „wymogu odbycia aplikacji adwokackiej i złożenia egzaminu adwokackiego nie stosuje się do osób, które posiadają stopień naukowy doktora nauk prawnych oraz w okresie 5 lat przed złożeniem wniosku o wpis na listę adwokatów, łącznie przez okres co najmniej 3 lat: zajmowały stanowisko referendarza sądowego, starszego referendarza sądowego, aplikanta sądowego, aplikanta prokuratorskiego, asystenta sędziego, asystenta prokuratora".