Do końca grudnia 2015 r. ma powstać projekt ustawy, w którym zostaną połączone funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Oznacza to, że przyszły minister stanie jednocześnie na czele prokuratury. To sztandarowy pomysł PiS, które wygrało wybory i będzie rządzić samodzielnie.
Za i przeciw
– Prokuratura znalazła się poza kontrolą społeczną, ale nie poza kontrolą polityczną. Jej apolityczność jest fikcją w sytuacji, gdy rzekomo niezależny politycznie prokurator generalny od ponad roku czeka na decyzję premiera w sprawie przyjęcia sprawozdania – tłumaczy powody zmiany Bartosz Kownacki z PiS.
Argument o braku kontroli nad działalnością prokuratury nie wszystkich przekonuje.
– Przecież prokuratura podlega kontroli. Prokurator składa doroczne sprawozdanie z działalności premierowi, który może je przyjąć albo odrzucić, a potem w zależności od podjętej decyzji wystąpić do Sejmu o ewentualne odwołanie PG – mówi Kazimierz Olejnik, prokurator Prokuratury Generalnej w stanie spoczynku. Jego zdaniem system kontroli jest ukształtowany prawidłowo.
– To nie wina prokuratury, że dotąd premier przysługujące mu uprawnienia wykorzystywał bardziej do wywierania na PG niedozwolonego nacisku niż na podjęcie skutecznych działań zmierzających do właściwego ukształtowania działalności prokuratury – wyjaśnia.