Reklama
Rozwiń
Reklama

Taksa adwokacka chroni niesłusznie pozwanych

Od początku roku, po długich negocjacjach, wzrosły minimalne stawki kosztów sądowych. Posłowie PiS w interpelacji postulują ich zmniejszenie. Adwokaci i radcy protestują.

Aktualizacja: 04.03.2016 08:33 Publikacja: 04.03.2016 06:00

Taksa adwokacka chroni niesłusznie pozwanych

Foto: 123RF

Interpelacje posłów to wynik niezrozumienia instytucji taksy adwokackiej – mówi Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej. – Służy ona ochronie tych, którzy słusznie dochodzą swoich praw – tłumaczy.

Mecenas Arkadiusz Bereza, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych, to potwierdza.

– Wynagrodzenie pełnomocnika zależy od umowy z klientem. Stawki określone w rozporządzeniu oznaczają zaś koszty zastępstwa procesowego przyznawane przez sąd stronie wygrywającej proces. Co prawda sądy mogły zasądzać wyższe kwoty, ale niemal zawsze ograniczały się do stawek minimalnych – przekonuje.

Stawki nie były zmieniane przez 13 lat, co sprawiało, że często strona nie otrzymywała pełnego zwrotu poniesionych kosztów zastępstwa procesowego. Teraz zostały one podniesione według wskaźnika wzrostu wysokości średniego wynagrodzenia.

– Taka podwyżka nie wydaje się nadmierna. Ponadto w sprawach, które nie są zawiłe prawnie i wymagają (subiektywnie) mniejszego nakładu pracy pełnomocnika, np. w postępowaniu upominawczym, zasądzane są w niższej wysokości, bo 75 proc. stawki minimalnej – tłumaczy Bereza.

Reklama
Reklama

Jednocześnie sędzia Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich Rafał Cebula wskazuje, że podwyższenie stawek dotyka przede wszystkim najuboższych.

– W sprawach o małe kwoty, o które najczęściej pozywane są osoby niezamożne, opłaty dla pełnomocników są zdecydowanie za wysokie. Jeśli ktoś ma ponad 1,5 tys. zł długu i 300 zł odsetek, a musi zapłacić 1,2 tys. zł kosztów procesowych, to jego wydatki wzrastają dwukrotnie. A sprawy o małe sumy zwykle sprowadzają się do odpowiedniego napisania pozwu. W sporach o większe sumy wzrost kosztów nie jest tak dotkliwy, gdyż kilka tysięcy więcej czy mniej nie robi dużej różnicy – tłumaczy.

Marcin Sala-Szymański, rzecznik Okręgowej Izby Radców Prawnych w Krakowie, przekonuje, że stawki zostały słusznie podniesione, bo były nieadekwatne do nakładu pracy. Przyznaje jednak, że pojawiają się opinie, iż teraz bywają nieproporcjonalne duże (np. w sprawie o 10 tys. zł stawka minimalna wynosi 4,8 tys. zł), co może ograniczać konkurencję – tłumaczy.

Rozporządzenie jednak pozwala na obniżenie tych kwot w szczególnych przypadkach. –Osoby, które nie spełniają zobowiązań i celowo przeciągają postępowania, narażając drugą stronę na zwiększone koszty, muszą się liczyć z koniecznością ich pokrycia – dodaje Sala-Szymański.

„Interpelacje w obronie złej sprawy"

Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Sądy i trybunały
Co dalej z Trybunałem po wyroku TSUE? Setki orzeczeń do podważenia
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Edukacja
Pisownia na nowo. Co zmieni się w polskiej ortografii od przyszłego roku?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama