– Ofiar śmiertelnych jest o 173 mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W porównaniu z sytuacją sprzed dwóch lat spadek w tym zakresie sięga niemal jednej piątej – wskazuje Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP. Pieszych, którzy zginęli dotąd – w tym roku było dokładnie tyle samo, co rok temu – 279. Jednak dwa lata temu – 350.
Również wakacje, które zwykle podbijają statystyki, były zaskakująco bezpieczne. – Pomimo dużego ruchu, bo dało się zauważyć, że część osób spędzała urlopy w kraju – zauważa insp. Opas. I tak w wakacyjne miesiące życie straciło 410 osób – to o 85 mniej niż w tym czasie minionego roku. Co zaskakujące, najwięcej urlopowych tragedii wcale nie wydarzyło się np. na Pomorzu, ale w woj. wielkopolskim i łódzkim – w pierwszym, zdaniem policjantów, znaczenie miało natężenie ruchu, w drugim wciąż kiepska sieć dróg.
Policjanci i eksperci zgodnie twierdzą, że zabitych jest mniej, bo kierowcy jeżdżą wolniej, na co wskazują także zabrane prawa jazdy za tzw. 50+ – w tym roku straciło je 22 tys. osób, a rok temu w tym czasie – 39 tys. – Przy dużej prędkości, a ta często jest przyczyną wypadków, skutki są bardziej tragiczne także dlatego, że wolniej dociera pomoc. W terenach leśnych nieraz nikt jej nie wezwie, bo nie widzi, że samochód wypadł z drogi – zaznacza insp. Opas. Co piąty wypadek w terenie zabudowanym jest śmiertelny, w zabudowanym – co 15.
Aktualny trend można tłumaczyć nowym, bardziej dotkliwym dla kieszeni kierowców taryfikatorem mandatów
Mikołaj Krupiński z Instytutu Transportu Samochodowego
Dlaczego kierowcy zdjęli nogę z gazu? Bo boją się wysokich kar, ale też oszczędzają – gdy jadą wolniej, auto mniej spala. – Aktualny trend można tłumaczyć nowym, bardziej dotkliwym dla kieszeni kierowców taryfikatorem mandatów, który obowiązuje od nowego roku – uważa Mikołaj Krupiński z Instytutu Transportu Samochodowego. I dodaje, że „to krzepiące informacje, które wpisują się w długoletni trend spadku liczby ofiar wypadków na polskich drogach”. – Patrząc na minioną dekadę, zanotowaliśmy 36-proc. spadek liczby zabitych – zaznacza Krupiński. Z kolei prezes Andrzej Łukasik zwraca uwagę jeszcze na inny aspekt.
– W tym roku zostało oddanych do użytku sporo nowych odcinków dróg, obwodnic. A przy dobrej infrastrukturze i organizacji ruchu tragicznych zdarzeń na drogach jest mniej – wskazuje Łukasik.