Jarosław Makowski: Walka na słowa

Jeśli chcesz odzyskać swój kraj, musisz odzyskać swoją wspólnotę i język. Bo język to więcej niż krew.

Publikacja: 28.07.2020 21:00

Rafał Trzaskowski proponuje Polakom nową umowę społeczną

Rafał Trzaskowski proponuje Polakom nową umowę społeczną

Foto: Rzeczpospolita/ Robert Gardziński

Jeszcze nie opadł kurz po wyborach prezydenckich, a już zaczął się nowy ostry sezon polityczny. Pole tej walki jest szczególne, zaniedbywane przez stronę liberalną. Tym obszarem jest język.

Gdzie tkwi źródło sukcesu prawicy? Jest on możliwy, gdyż liberałowie odpuścili język. Raz, prawica zagospodarowała ważne dla Polaków słowa, jak patriotyzm, wspólnota, solidarność, rodzina czy Bóg. Pojęcia te nie tylko stały się „własnością” polityków prawicy, ale – dodatkowo – dokonano na nich swoistego gwałtu, nadając im zupełnie nowe, fałszywe, znaczenie. Przykładowo: przejawem braku patriotyzmu Rafała Trzaskowskiego jest to, zdaniem Andrzeja Zybertowicza, doradcy Andrzeja Dudy, że na wiecu prezydenta Warszawy nie dostrzegł biało-czerwonej flagi. Możesz być kłamcą, szczuć ludzi przeciwko ludziom, ale jak robisz to pod flagą narodową, to jesteś dobrym patriotą.

Językowa hegemonia

Prawica do opisu świata używa słów, które niosą ze sobą duży ładunek emocjonalny. Na samym finiszu kampanii Jarosław Kaczyński mówił, że Trzaskowski nie ma polskiej duszy.

Czy prezydentem Polski może zostać ktoś, kto nie myśli wedle polskich interesów, ba, kto nie ma polskiej duszy – zapytało samych siebie wielu wyborców? To oczywiście gra nieczysta, ale odpowiedź jest jednakowoż oczywista: każdy, kto ma polską duszę, kto ma polskie serce, nie może zagłosować na Trzaskowskiego.

To prawica konstruuje dziś język, którym opisujemy rzeczywistość – dzielący, wykluczający, piętnujący. To prawica narzuca pojęcia, których używamy w codziennym dyskursie. To prawica puszcza w obieg zatrute słowa, które choć na pierwszy rzut oka pozbawione sensu („LGBT to nie ludzie”), roztrząsane są przez media – nie tylko PiS-owskie – całymi tygodniami. Czy można tej językowej hegemonii skutecznie się przeciwstawić?

Granice naszego języka są zarazem granicami naszego poznania. Innymi słowy: tak postrzegamy świat, jak go – lub dokładnie za pomocą jakich pojęć – opisujemy. Nazywa się to procesem ramowania, by użyć określenia językoznawcy i politologa George’a Lakoffa, autora głośnej książki „Nie myśl o słoniu”. Co jest istotą tego procesu? Suflowanie idei, które są podstawą myślenia. Język zaś jest ich nośnikiem, aktywującym je w naszym umyśle. Skuteczne przełamanie prawicowego dyskursu, pełnego pogardy i wykluczenia, polegałoby więc tu na tym, że tworzymy własne ramy językowe. Stworzenia takich ram podjął się Rafał Trzaskowski, który zaczął mówić o nowej solidarności. Słowo, które jest bliskie dużej części Polaków. Trzaskowski więc nie tyle mówi antypisem, ale chce wybiec do przodu – proponując nową umowę społeczną, która byłaby oparta na „nowej solidarności”.

Razem wyklucza przeciwko

Dlaczego solidarność? Idea solidarności jest nieśmiertelna. Jej fundament znajduje się w przesłaniu św. Pawła z Listu do Galatów: „Jeden drugiego brzemiona noście” (6,2). Imperatyw jest prosty: „trzeba nieść ciężar drugiego”. Ty i ja. Razem. Razem wyklucza przeciwko. Nikt przecież z nas nie jest samotną wyspą. Jesteśmy ze sobą powiązani. Łączą nas praca i mowa, historia i przyszłość. Powie ktoś: solidarności nie można nikomu narzucić. Nie można przystawić karabinu do skroni i powiedzieć: „teraz musisz być solidarny”.

Solidarność woli niemoc niż przemoc. Bo rewolucja solidarności, jak mówił ks. Józef Tischner, jest wydarzeniem w świecie ducha. A tu człowiek nic nie musi, ale wszystko może. Duch włada poprzez perswazję, notuje Tischner, a nie poprzez strach. Wielka rewolucja jest świętem wyzwolenia człowieka od strachu przed człowiekiem.

Czego nie rozumieją liberałowie

Co w nas tak naprawdę wyzwala odpowiedzialność? Wzięcie odpowiedzialności za drugiego. Tego, który potrzebuje pomocy: poniżony, skrzywdzony, zepchnięty na margines. Odpowiedzialność to odpowiedź na wyzwanie, jakim jest potrzebujący drugi człowiek. Wolny – by nie rzec: wyzwolony – nie jest ten, jak można by sądzić, kto odrzuca odpowiedzialność. Nie chcąc brać na swe barki żadnych cudzych ciężarów. Przeciwnie: taki człowiek nie jest wolny, gdyż jest zniewolony przez własny egoizm. Czy ktoś zmuszał Miłosiernego Samarytanina, by pochylił się przy leżącym przy drodze rannym? Nie! On pomógł cierpiącemu, bo nie wahał się wziąć za niego odpowiedzialności. Jaki to ma związek z polityką? Ma – polityka jest dobra, gdy jest przepojona duchem solidarności, przejawiającym się w odpowiedzialności.

Ta nowa solidarność, pisana przez małe „s”, polegałaby więc na budowaniu i – tu kolejne ważne słowo dla Polaków często przywoływane przez Trzaskowskiego – wspólnocie. Potrzebujemy solidarności między bogatymi i biednymi, między młodymi pokoleniami i starszymi, między zachodnimi i wschodnimi regionami Polski. Potrzebujemy solidarności, która wyznaczyłaby ramy budowania nowej ekonomii, która służy człowiekowi, a nie samej sobie.

Potrzebujemy solidarności, by ratować klimat, od którego zależy nasza przyszłość. To, że pojęcia są na wojnie, pokazuje reakcja prorządowego portalu wPolityce na hasło „nowa solidarność” – hasło, które ma być symbolem nowego ruchu społecznego. Prawicowi publicyści już mówią, że twórcą nowej solidarności w Polsce jest… Jarosław Kaczyński, a realizatorem idei rząd PiS. Ta reakcja to najlepsze świadectwo, że strona liberalna musi odnowić swój język, jeśli chce skutecznie walczyć z PiS o polską duszę. Zwycięstwo będzie możliwe wtedy, gdy opinia publiczna zacznie opisywać świat językiem, którym opisują go liberałowie.

Język to więcej niż krew. PiS to wie. Czas, by zrozumieli to liberałowie.

Jarosław Makowski jest filozofem i teologiem, radnym miasta Katowice z ramienia KO. Ostatnio opublikował esej o społecznym nauczaniu Franciszka: „Pobudka Kościele”. Przygotowuje nową książkę: „Kościół w czasach dobrej zmiany”.

Jeszcze nie opadł kurz po wyborach prezydenckich, a już zaczął się nowy ostry sezon polityczny. Pole tej walki jest szczególne, zaniedbywane przez stronę liberalną. Tym obszarem jest język.

Gdzie tkwi źródło sukcesu prawicy? Jest on możliwy, gdyż liberałowie odpuścili język. Raz, prawica zagospodarowała ważne dla Polaków słowa, jak patriotyzm, wspólnota, solidarność, rodzina czy Bóg. Pojęcia te nie tylko stały się „własnością” polityków prawicy, ale – dodatkowo – dokonano na nich swoistego gwałtu, nadając im zupełnie nowe, fałszywe, znaczenie. Przykładowo: przejawem braku patriotyzmu Rafała Trzaskowskiego jest to, zdaniem Andrzeja Zybertowicza, doradcy Andrzeja Dudy, że na wiecu prezydenta Warszawy nie dostrzegł biało-czerwonej flagi. Możesz być kłamcą, szczuć ludzi przeciwko ludziom, ale jak robisz to pod flagą narodową, to jesteś dobrym patriotą.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej